Język polskiJęzyk angielskiJęzyk francuskiJęzyk ukraińskiJęzyk niemieckiJęzyk migowy

,,Tatry to znacznie więcej niż tylko przelecenie przez szczyty i satysfakcja, że zrobiliśmy to szybciej niż podaje przewodnik Nyki lub Paryskiego” P. Skawiński

Tatry zajmują szczególne miejsce w moim sercu, dlatego gdy wpadła mi w ręce książka Tatrzańskie opowieści od razu wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Do lektury zachęca piękne wydanie, które przykuwa wzrok ale również chwytliwa zapowiedź na okładce: ,,Przeszedłem wszystkie znakowane szlaki w polskich Tatrach w 32 dni”. Po przeczytaniu tego zdania pomyślałam, że to ciekawe wyzwanie, poczułam ukłucie tęsknoty i zazdrości wobec autora, że mógł przez tyle czasu swobodnie wędrować po górach. Jednocześnie pojawiła się myśl, że to bez sensu i pytanie: po co w jednym miesiącu zobaczyć wszystkie miejsca, które można odkrywać latami.

„Nie wierzę, że góry zabijają ludzi. Ludzi zabijają błędy” M. Waligóra

Mateusz Waligóra – dziennikarz i podróżnik, specjalizujący się w wędrówkach  ekstremalnych. Po wielu wyprawach organizowanych w trudnych warunkach klimatycznych postanowił powrócić w nasze rodzime góry, by wyrównać z Tatrami swoje porachunki – jak zaznacza we wstępie książki. Kiedy po latach przyjechał do Zakopanego stwierdził, że wiele się w nim zmieniło. Podjęta podróż ma na celu sprawdzenie, czy autorowi uda się przywołać dawne uczucia związane z górskimi wędrówkami.

Fragmenty napisane przez niego mają charakter pamiętnikowy, są to przemyślenia podzielone na konkretne dni wyprawy. Mimo tego że są dość krótkie, udało mi się odnaleźć w nich emocje, które towarzyszą mi podczas górskich wycieczek. Wywoływały we mnie wspomnienia poprzednich wyjazdów, pozwalały przypomnieć sobie radość z wędrówki, rozkoszowanie się ciepłem słońca na szczycie, możliwość oczyszczenia umysłu z problemów, ale także złość na niepogodę czy ból całego ciała po powrocie do pokoju. Refleksje Mateusza Waligóry dają przyzwolenie na przeżywanie wszystkich emocji i pokazują, że ostatecznie wszystkie składają się na wdzięczność. Tatry wiele rekompensują i wiele uczą, dają możliwości poznania samego siebie, mierzenia się z samym sobą – swoimi ograniczeniami i możliwościami.

Nie jest to jednak dla mnie pamiętnik idealny. Brakuje mi w nim systematyczności, nie każdy dzień wędrówki dostaje możliwość zaistnienia w książce. Brakuje też schematycznego zaznaczenia, gdzie autor aktualnie się znajduje lub chociażby ogólnej uproszczonej mapy. Mimo tego że znam dobrze większość szlaków i to, jak są między sobą połączone często trudno było mi się odnaleźć i dopadało mnie wrażenie, że autor kolejny raz idzie tą samą drogą, co jest zupełnie niepotrzebne. We fragmentach Mateusza Waligóry jest dużo emocji przez co trochę brakuje warstwy merytorycznej, ale…

,,Nie daj się zabić (dbaj o bezpieczeństwo) i nie zabijaj przyrody” P. Skawiński

…ta książka posiada drugiego autora. Jest nim dziennikarz Dariusz Jaroń. Jego część jest zdecydowanie mocniejszym punktem historii, jeśli chodzi o zaspokojenie wiedzy czytelników. Są to przede wszystkim wywiady z ludźmi gór. Ich wypowiedzi pozwoliły mi na poznanie wielu ciekawostek, o których nie miałam pojęcia. Są to rozmowy o rzeczach dla gór ważnych z ludźmi, którzy tam żyją, zajmują się Tatrami, mają swój dom w sercu Parku.

Bo z pewnością nie każdy wie, że w pobliżu Tatr mieszka jedyna w Polsce kobieta baca albo działa drugi najstarszy w kraju zakład lutniczy, że Miś z Krupówek sam szyje swój stroje, a gdy go założy buty musi zasznurować mu żona. Wśród rozmówców Dariusza Jaronia znajdują się również m.in. poetka Teresa Bachleda – Kominek, Anna Krupa – gospodyni schroniska w Dolinie Roztoki, były dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego – Paweł Skawiński oraz zawodowi ratownicy TOPR – Bartłomiej Gąsienica Józkowy i Łukasz Zubek. W książce poruszone zostały tematy bezpiecznego wychodzenia w góry, dbania o przyrodę tatrzańską na przestrzeni lat, przypomnienie dawnych czasów, kiedy w górach wydobywano żelazo, a także planów na przyszłość i troski o zachowanie Parku w jak najlepszej kondycji. Znaleźć tutaj można również naukowe spojrzenie na Tatry z perspektywy pracowniczki stacji meteorologicznej na Kasprowym Wierchu, geologa czy hydrolożki.

Mimo poruszanych trudnych tematów opowieści czyta się lekko, z dużym zaciekawieniem. Aż trudno uwierzyć ile historii kryje się w Parku Narodowym, który cały zmieściłby się w jednej alpejskiej dolinie.

Dopełnieniem historii są przepiękne fotografie Karoliny Krasińskiej, która towarzyszyła Mateuszowi Waligórze w części jego wyprawy. Zdjęcia oddające idealnie ducha gór, pokazujące piękno krajobrazów, wyjątkowość górskiego światła. Patrząc na te fotografie można przenieść się w wyobraźni do miejsc, w których zostały wykonane.

Nie jest to książka dla ludzi poszukujących technicznych wskazówek dotyczących wypraw. Nie jest to poradnik, przewodnik czy informator turystyczny. Jest to wciągająca opowieść o miłości do Tatr w różnych aspektach.

Wszystkie cytaty pochodzą z „Tatrzańskich opowieści”.

Dagmara Bojko

Marzec 2024