Język polskiJęzyk angielskiJęzyk francuskiJęzyk ukraińskiJęzyk niemieckiJęzyk migowy

Prezentujemy Państwu recenzję pani Anny Neuman, która w konkursie zorganizowanym przez DKK Zekranizowanej otrzymała pierwsze miejsce. Konkurs był zorganizowany z okazji pierwszego roku działalności klubu i był przeznaczony jedynie na klubowiczów. Klubowicze mogli zrecenzować wybraną książkę omawianą od początku istnienia klubu. Anna Neuman zrecenzowała książkę pt. "Mężczyzna imieniem Ove" Fredrika Backmana. Drugie miejsce zajęła pani Malwina Józefowska, a trzecie pan Wiesław Kutkowski. Gratulacje!

 

Anna Neuman

Mężczyzna imieniem Ove czyli opowieść o tym, jak nie szukając przyjaciół i radości życia, zjednać sobie ludzi i odnaleźć sens w codzienności. 

 

Powieść Frederika Backmana opowiada przewrotnie historię samotnego staruszka, który w wyniku gorzkich i trudnych życiowych doświadczeń stał się szorstkim, pełnym smutku i zgryzoty osiedlowym dziwakiem. 

Poznajemy Ove`go, który nie kryje się wcale ze swoim zdaniem na temat otaczającego go świata. Świata pełnego gamoni, oszustów w białych koszulach, męczących sąsiadów, a nawet irytujących miauczących kotów. Każdego dnia Ove budzi się z głębokim poczuciem niesprawiedliwości i staje do walki naprzeciw odmiennym wartościom, nieodpowiedzialnym ekspedientom, irytującym mieszkańcom osiedla.

Świat Ove`go jest bowiem zbudowany na bardzo konkretnych fundamentach. W jego życiu planuje się dokładnie punkt po punkcie, a zadania mierzy się linijką. Nie ma tam miejsca na bylejakość. To świat czarno-biały, bez kolorów. Kolory zabrało kiedyś niespodziewanie życie, ale winny temu jest właśnie świat. Ove stawia więc sobie za cel poprawiać go w ramach swoich możliwości.

Bohater posiada głębokie poczucie odpowiedzialności za świat, jaki go otacza -każdego ranka robi osiedlowy obchód, by jako samozwańczy szeryf sprawdzić, czy wszystko działa jak należy. Małe osobiste misje i walki wytaczane “białym koszulom” i zastanemu porządkowi, nie są jednak na tyle wystarczające, by na tym świecie chcieć pozostać. I tu właśnie owa przewrotność. 

W jego otoczeniu zaczynają się pojawiać życzliwi irytujący sąsiedzi, namolny kot, stanowczo zbyt częste prośby o przysługi od nieodpowiedzialnych gamoni. Każde starcie z życzliwym sąsiadem i stawienie czoła osiedlowej społeczności sprawia, że książka niesie sporą dawkę humoru. Czytelnik rozpoznaje, że pod bardzo twardą i kolczastą skorupką Ove skrywa ogromne serce. 

W powieści narracja pozwala nam zaglądnąć do środka głowy bohatera. Słyszymy jego myśli, a te w zderzeniu ze spotykającymi go przygodami i osobliwościami, pojawiającymi się nagle na jego jasno wytyczonej ścieżce wywołują salwy chichotu! Ciekawym zabiegiem jest też zastosowanie przez autora tytułu książki na początku każdego rozdziału. Kolejne rozdziały traktują więc o Mężczyźnie imieniem Ove, który… W ten sposób powieść zyskuje pewną lekkość. Przypomina dziecięcą literaturę przygodową, tworząc mądry zbiór przygód bohatera.

Zabieg ten kojarzy mi się z przygodami Mikołajka (René Goscinny, Jean-Jacques Sempé), gdzie zwykłe codzienne przygody uczniów były osobnymi historiami. U Backmana podobnie zżywamy się z bohaterem i w miarę czytania zwiększa się nasz apetyt na jego kolejne przygody.  

Mężczyzna imieniem Ove to pozycja książkowa, której towarzyszą gromkie i nieskrępowane wybuchy śmiechu i tyleż samo wzruszeń, które poruszają serce i błądzą łzą po policzku. Dla mnie lektura tej książki była tą niemą, platoniczną przyjaźnią, jakie zdarza się nam zawierać z bohaterami, dla których znajdujemy pełne zrozumienie i życzliwość. Podczas czytania odnalazłam w sobie całe morze czułości. Mężczyzna imieniem Ove to mądra, zabawna, pokrzepiająca i pełna wzruszeń opowieść o tęsknocie, smutku i potrzebie życia wśród ludzi, a także o dostrzeganiu magii codzienności.

Powieść Frederika Backmana to emanująca ciepłem, mądra książka o tym, że miejsce człowieka jest wśród innych ludzi.