Język polskiJęzyk angielskiJęzyk francuskiJęzyk ukraińskiJęzyk niemieckiJęzyk migowy

„Gdy jest się młodym, jak ty, trudno coś takiego zrozumieć. Ale ludzie w naszym wieku żyją wspomnieniami. Bez nich nie będzie niczego. Boję się, że on zapomina całą swoją przeszłość. Że przyjdzie mi żyć samej z tymi wspomnieniami, podczas gdy on będzie siedział obok... pusty”.
 
Takie słowa wypowiada Vera Klein, bohaterka książki Bernlefa pt. „Niewdzięczna pamięć” do młodej opiekunki, pomagającej przy jej chorym mężu.
 
Gdy jesteśmy młodzi i zdrowi, nie zastanawiamy się nad tym, jak będzie wyglądać nasze życie za kilkadziesiąt lat, gdy zdrowie zacznie nas zawodzić, pamięć będzie płatać coraz większe figle, a wykonywanie najprostszych czynności zacznie sprawiać więcej problemów i zajmować więcej czasu.
 
Zapominanie o drobiazgach, problemy z koncentracją czy lekkie roztargnienie to objawy, których spodziewamy się wraz z upływem lat. Co jednak, gdy nasza pamięć zacznie nas całkowicie zawodzić? Gdy osoby, które bierzemy za obce, uparcie twierdzą, że są naszą najbliższą rodziną?  Kiedy próbujemy coś powiedzieć, ale nie umiemy znaleźć właściwych słów? Gdy nie wiemy jak otworzyć drzwi, bo straciliśmy wiedzę o tym, do czego służy klamka?
 
Maarten Klein i jego żona Vera to para Holendrów, którzy od przeszło 40 lat są małżeństwem. Jeszcze jako młodzi ludzie wyemigrowali do Stanów Zjednoczonych, odchowali dwójkę dzieci i nareszcie mogą cieszyć się zasłużoną emeryturą. Ich codzienne życie pozbawione jest poważniejszych trosk, aż do pewnego zimowego dnia, gdy pamięć Marteena zaczyna go zawodzić. Mężczyzna próbuje zbagatelizować fakt, że pomylił dni tygodnia i zupełnie nie pamięta, że Vera prosiła go o przyniesienie drewna na opał. Te pozornie banalne zdarzenia nie dają mu jednak spokoju – podświadomie czuje, że dzieje się z nim coś złego, nie chcąc jednak martwić ukochanej żony, próbuje zamaskować swoje problemy. Uparcie zrzuca wszystko na karb swojej kiepskiej od zawsze pamięci, jednak z dnia na dzień jego stan ulega gwałtownemu pogorszeniu.
 
Tytułowa niewdzięczna pamięć okazuje się zawodna i okrutna, odziera Maartena nie tylko z samych wspomnień, ale i ze wszystkiego, czego nauczył się przez całe życie. Coraz rzadsze przebłyski świadomości pozwalają mu uświadomić sobie, jak bardzo się zmienił i jak choroba odarła go z godności – dziwne zachowania i problemy z higieną zaczynają być codziennością.
 
Książka Bernlefa dotyka poważnego i powszechnie występującego problemu jakim jest demencja. Narratorem powieści autor uczynił samego Maartena. To z jego perspektywy czytelnik obserwuje świat, który dla starszego pana staje się obcym i groźnym miejscem, a każdy dzień przynosi coraz większe zagubienie i kolejne białe plamy na mapie jego wspomnień. Widok „obcej” osoby siedzącej przy stole w kuchni, problem ze znalezieniem drogi powrotnej do domu, nieznana  twarz spoglądająca z lustra – to wszystko całkowicie dezorganizuje życie Kleinów. Dodatkowo Maarten zaczyna na wszystko reagować coraz większą agresją, z którą jego żona przestaje sobie radzić. Osamotniona nawet w chwilach gdy mąż jest obok, Vera próbuje na wszystkie sposoby ocalić ich normalność. Patrzenie na zagubienie męża, jego duchowa „nieobecność” podczas rozmów, ciągły strach czy Marteen nie zrobi sobie krzywdy, albo znów nie ucieknie z domu – to wszystko zaczyna ją przerastać. Autor doskonale zobrazował, jak bezsilna jest osoba, której bliski cierpi na demencję i jak ta bezradność niszczy człowieka.
 
„Niewdzięczna pamięć” jest historią wyjątkowo bolesną i szczerą. Podczas lektury trudno nie myśleć o tym, że demencja może spotkać każdego z nas, a obserwowanie postępów choroby z perspektywy Maartena zdecydowanie nie napawa optymizmem. Bernlef opisuje wszystko w sposób realistyczny i brutalny, nie próbuje załagodzić wydźwięku opisywanych zdarzeń.
 
Pomimo niewielkiej objętości, „Niewdzięczna pamięć” nie jest lekturą ani łatwą, ani przyjemną. Smutna, wzruszająca, do bólu prawdziwa, zmusza nas do refleksji. Jest to książka z gatunku tych, które po jednym przeczytaniu zapadają w pamięć na całe życie, co w wypadku tej książki wydaje się paradoksalne, z uwagi na jej tematykę.

Agnieszka Smok

J. Bernlef to jeden z kilku pseudonimów literackich Hendrika Jana Marsmana – holenderskiego pisarza, poety i tłumacza, który żył w latach 1937-2012. Chociaż w rodzinnej Holandii był znany i ceniony, czego wyrazem były liczne nagrody literackie, to światową sławę zyskał właśnie dzięki „Niewdzięcznej pamięci” napisanej w 1984 roku. Książka doczekała się licznych przekładów, adaptacji teatralnej, a w 1988 roku została sfilmowana. Znajdziecie ją Państwo w naszych zbiorach.
Agnieszka Smok - bibliotekarka z wykształcenia i zamiłowania. Dzień bez książki to dla niej dzień stracony, uwielbia fantastykę i thrillery, a w ramach odpoczynku od czytania grywa w planszówki i gry komputerowe. Na co dzień pracuje w Wypożyczalni DBP.