Język polskiJęzyk angielskiJęzyk francuskiJęzyk ukraińskiJęzyk niemieckiJęzyk migowy

Kto z nas nie lubi poczuć dreszczyku emocji, który towarzyszy czytaniu dobrego kryminału? Kto nie zagłębia się wtedy na długie godziny w próby rozwiązania zagadki razem z głównym bohaterem? Obecnie, w erze true crime, wszelkie kryminały, zarówno te na papierze, jak i na ekranie, mają się bardzo dobrze. Sięgając po książkę „Anatomia zbrodni. Sekrety kryminalistyki” spodziewałam się czegoś w rodzaju przewodnika po świecie kryminału. Co otrzymałam? Zacznijmy od początku.

Autorka książki, szkocka pisarka Val McDermid, sama pisze kryminały. Karierę jednak rozpoczęła od dziennikarstwa, poprzez dramaturgię, na pisaniu powieści z dreszczykiem skończywszy. Na podstawie jednej z kryminalnych serii jej autorstwa powstał nawet serial telewizyjny. McDermid współpracuje też z BBC oraz kilkoma brytyjskimi czasopismami. Natomiast jej „Anatomia zbrodni” wydana w 2015 roku to pasjonujące i doskonale skonstruowane studium dotyczące kryminalistyki. Autorka w dwunastu rozdziałach prowadzi czytelnika przez meandry pracy śledczych, prokuratury oraz policji. Możemy się więc zapoznać z działami kryminalistyki takimi jak: badanie miejsca zbrodni, entomologia (nauka zajmująca się badaniem owadów), medycyna sądowa, toksykologia, daktyloskopia (badanie odcisków palców), badanie DNA, rekonstrukcja twarzy, informatyka śledcza, a także psychologia sądowa. A to wciąż nie wszystko. McDermid na dziesiątkach przykładów zarówno dawnych, jak i współczesnych zbrodni pokazuje, jak na przestrzeni lat zmieniały się i mozolnie szły naprzód metody łapania przestępców. Warto posłużyć się tu przykładem badań plam krwi oraz materiału genetycznego znalezionego na miejscu zbrodni. Obecnie możliwe jest zbadanie mikroskopijnych plamek krwi, dawniej był potrzebny ślad wielkości np. monety.

Mnogość przykładów przytaczanych przez autorkę i swoboda, z jaką się wśród nich porusza zadziwiają i imponują. Wśród opisywanych przestępców znalazł się seryjny podpalacz, który okazał się... byłym strażakiem, liczne w historii żony trucicielki, jak np. Marie Lafarge, a także niepozornie wyglądający lekarz Harold Shipman uśmiercający swoich pacjentów z częstotliwością jednego na miesiąc przez dwadzieścia pięć lat kariery zawodowej. Nie zabrakło też sprawy Kuby Rozpruwacza czy Szalonego Bombiarza z Nowego Jorku. To tylko niektóre z dziesiątków przypadków opisanych przez Val McDermid. Jednak każda kolejna zbrodnia utwierdza czytelnika w przekonaniu, że ludzkie wyrachowanie i okrucieństwo nie mają granic. Sama często nie mogłam uwierzyć, że te historie wydarzyły się naprawdę.

Autorka podczas pracy nad książką rozmawiała z wieloma ekspertami i specjalistami m.in. z zakresu badania przyczyn pożarów, rekonstrukcji twarzy czy entomologii sądowej. Wielokrotnie podkreśla podziw dla nich i tego, jak bardzo są oddani swojej pracy. Choć często ich zajęcie jest żmudne, brudne, uciążliwe i całymi dniami nie przynoszące efektu, oni się nie poddają. To właśnie dzięki tej nieustępliwości i zaangażowaniu udaje się rozwiązać wiele spraw. McDermid ma tego świadomość i oddaje głos wszystkim, którzy zajmują się tą niełatwą pracą po to, by sprawiedliwości stało się zadość. Zdarza się, że śledztwa ciągną się latami, a chęć zakończenia sprawy staje się obsesją tych, którzy są w nią zaangażowani. Rozwiązanie, brzmiące z początku absurdalnie i nieprawdopodobnie, ostatecznie okazuje się tym właściwym. Innym razem śledztwu pomaga zupełny przypadek, jak np. podsłuchana niechcący rozmowa w barze.

„Anatomię zbrodni” mimo jej popularnonaukowego charakteru czyta się z zapartym tchem, jak najlepsze kryminały. Autorka mimo ogromu zgromadzonego materiału doskonale nad nim panuje. Nie gubi się ani na chwilę w gąszczu faktów, dat i nazwisk, nie pozwalając się zgubić także czytelnikowi. Jest bardzo zorganizowaną i opanowaną przewodniczką po tym mrocznym świecie. Poza oczywistą wciągającą tematyką uważam to za największą zaletę tej książki - uporządkowanie tak bogatego materiału w sposób metodyczny i nieprzytłaczający czytelnika. Mało tego, nasza ciekawość jest wciąż rozbudzana i podtrzymywana.

Tekst jest bogaty w zdjęcia i ilustracje – nie zawsze miłe dla oka, jednak dobrze korespondujące z treścią książki. Warto też wspomnieć o roju much kłębiącym się” na okładce i przywołującym jednoznaczne skojarzenia. Motyw muchy został też wykorzystany w każdym z rozdziałów. To wszystko sprawia, że pozycja ta zarówno pod względem tekstowym, jak i edytorskim jest bardzo dobrze napisana, wydana, przemyślana i spójna. Pokazuje, że można trudne, budzące niechęć tematy oprawić w przystępną formę. „Anatomia zbrodni. Sekrety kryminalistyki” to pozycja obowiązkowa dla każdego fana historii kryminalnych oraz wszystkich, których interesuje kryminalistyka jako dziedzina nauki. Miłośnicy różnorakich ciekawostek naukowych i tajemnic także nie będą zawiedzeni.

McDermid Val, Anatomia zbrodni. Sekrety kryminalistyki, Wydawnictwo WAB, Warszawa 2015. 

Kwiecień 2023

Monika Kawa