Język polskiJęzyk angielskiJęzyk francuskiJęzyk ukraińskiJęzyk niemieckiJęzyk migowy

O ?Maskach? Rafała Werszlera


W maskach Rafała Werszlera, w groteskowo-burleskowej formie dostrzegam skondensowaną wewnętrzną energię, która jest niejako sprężoną próżnią, gotową w każdej chwili do wyrwania się na powierzchnię, aby odsłonić ukrytą istotę.
Zenovia Shulha, profesor Lwowskiej Narodowej ASP. Lwów, Ukraina


Na maski Rafała Werszlera patrzę szczególnie pod kątem użytego materiału - codziennej gazety, a więc rezerwuaru gestów, figur i emocji, często udawanych i sztucznych, ograniczonych do schematycznych póz. Artysta wydaje się zadawać pytanie nam, medialnym konsumentom - czy karmiąc się wiedzą z gazetowego papieru uzyskamy coś więcej, niż tylko darmowy bilet wstępu do gabinetu masek ?
Joanna Lohn-Zając, artysta plastyk, Warszawa

O ?Lekturach obowiązkowych? Małgorzaty Lazarek

 
? Małgorzata Lazarek o wystawie:
Prezentowane na wystawie prace to ilustracje do „Humoru zeszytów szkolnych”, czyli tekstów publikowanych w starym krakowskim „Przekroju”. Dla mnie to skarbnica inspiracji, gejzer dowcipu. Uwielbiam te teksty. Bywa tak, że tekst jest tylko luźną inspiracją do ilustracji. Praca nad ilustracjami do „humorów” ma  działanie terapeutyczne, dla mnie jako twórcy – mam nadzieję, że także dla odbiorców. Teksty „humorów” to także wspomnienie czasów dawno minionych i szkoły z mojej młodości.

?Szymon Bojko o ilustracjach do „Humoru zeszytów szkolnych”:   
„Co w tym cyklu zwróciło moja uwagę? Lekkosć, zabawa z powierzchnią. Zabawa, bo Małgorzata na tej powierzchni zostawia swoje ślady odbicia i kolor, kolor soczysty, który ilustracji nadaje niezależną wartość wizualną, który zatrzymuje oko tak, że nie podobna przejść obojętnie obok takich wyobrażeń jak...krowa. Krowy Małgorzaty mają mordy z innego świata mordy innego zwierzęcia, albo mordy człowiecze”.

O technice gumy

Guma arabska, pigment, papier, światło, woda, wyobraźnia... To niektóre składniki potrzebne, by wykonywać fotogramy w technice szlachetnej, zwanej gumą. Ten sposób uzyskiwania obrazu fotograficznego wynaleziono w połowie XIX w., odkrywając działanie dwuchromianu potasowego na roztwór gumy arabskiej (łac. gummi arabicum), czyli żywicy akacji senegalskiej, E414), która pod wpływem światła staje się nierozpuszczalna w wodzie. Tak zgarbowana guma stać się więc może spoiwem dla barwników. Teraz wystarczy tylko naświetlić odpowiednie miejsca, by uzyskać obraz. Nie jest to jednak takie proste.

Na impregnowany zgarbowaną żelatyną papier akwarelowy (rzadziej czerpany) nakłada się ręcznie równomierną warstwę emulsji światłoczułej, która jest mieszaniną gumy, dwuchromianu i pigmentu. Używa się najwyższej jakości pigmentów mineralnych, nierozpuszczalnych w wodzie. To te same związki lub pierwiastki, które nadały trwały kolor antycznej ceramice lub naskalnym malowidłom. Tak pokryty papier naświetla się stykowo przez negatyw światłem bogatym w UV. Naświetlony obraz wywołuje się w wodzie, wypłukując barwnik z miejsc nie naświetlonych. Otrzymujemy w ten sposób pierwszą warstwę w postaci jednokolorowego obrazu pozytywowego. Aby uzyskać efekty mieszania się barw lub by zwiększyć ich nasycenie, nakłada się następne warstwy w innym kolorze, powtarzając kolejno wszystkie te czynności. A warstw może być nawet sześć lub więcej.

Guma jest techniką bardzo chimeryczną, wrażliwą na wszelkie niedokładności, a za wszelkie próby przyspieszenia pracy potrafi zemścić się okrutnie. Kończy się to zniszczeniem efektu wielodniowych zabiegów. Natomiast cierpliwość i pokorę wynagradza sowicie.

Szlachetności tym obrazom nadaje nie tylko rodzaj użytych materiałów i ogrom pracy w nie włożonej. Guma nie pozwala – mimo że jest techniką fotograficzną – na tworzenie identycznych odbitek. Każda z nich jest unikatowym egzemplarzem!