Język polskiJęzyk angielskiJęzyk francuskiJęzyk ukraińskiJęzyk niemieckiJęzyk migowy
Karol Maliszewski, PRZEMYŚL – SZCZECIN, Fundacja na Rzecz Kultury i Edukacji im. T. Karpowicza, Wrocław 2014
Przemyśl-Szczecin to nowa proza literackiego człowieka-orkiestry i zarazem pierwsza, która została zbudowana jak rasowy film drogi. Zamiast kabiny cadillaca mamy jednak wysłużone przedziały PKP, w roli przydrożnych mordowni występuje tu Wars, a w zastępstwie szeryfa napotkamy w tej książce kontrolera biletów.Jest też cała formacja bohaterów – z księdzem egzorcystą na czele – ale Maliszewski wybiera się również w wycieczki osobiste, dzięki czemu wątki autobiograficzne tworzą mieszaninę z dziarskim żywiołem fikcji. Przemyśl-Szczecin to książka o wielu prędkościach, gdzie luźno fruwające cytaty z rzeczywistości przetykane są osobliwymi historiami ludzi, których można spotkać tylko w pociągu. A pociąg rządzi się zasadą karnawału i transgresji. Dzięki temu wymuszone rozmowy zamieniają się w pikantne dialogi, relacje między wyalienowanymi ludźmi zacieśniają się zbyt mocno, a niewinni pasażerowie wcielają się w role nieledwie degeneratów.Przemyśl-Szczecin to hand-made: każdy egzemplarz książki został na okładce podpisany własnoręcznie przez autora, dzięki czemu każda z książek jest unikalna. Autograf – gwarantowany.
WROCŁAW. PAMIĘTAM, ŻE..., Fundacja na Rzecz Kultury i Edukacji im. T. Karpowicza, Wrocław 2015
Celem publikacji „Wrocław. Pamiętam, że…”, było stworzenie zapisu zbiorowej pamięci mieszkańców Wrocławia. Skorzystaliśmy z literackiej metody zapisu wspomnień zastosowanej przez Joe Breinarda w „I remember” oraz Georges’a Pereca w „Pamiętam, że…”. Dzięki specjalnej aplikacji internetowej i nadesłanym listom udało nam się zebrać kilkaset krótkich wspomnień związanych z Wrocławiem. Miasto w rozproszeniu, chmura niepowiązanych wspomnień ukazujących miasto od czasów powojennych, poprzez okres PRL , transformacji, aż do teraźniejszości – tak można by w skrócie scharakteryzować zebrany materiał. Zaproponowana przez nas metoda polegająca na możliwości przesłania trzech krótkich wspomnień zaczynających się od słowa: „Pamiętam…”, uwolniła pokłady pamięci Wrocławian dotyczącej wspólnej przestrzeni miasta: miejsc, postaci, wydarzeń i sytuacji. W niniejszej publikacji prezentujemy Wrocław wyłoniony z pamięci mieszkańców.
Jacek Bierut, PORNOFONIA, Fundacja na Rzecz Kultury i Edukacji im. T. Karpowicza, Wrocław 2014
Tarantino i Cioran polskiej prozy nie zwalnia tempa. Jeśli czytelnik poprzednich powieści Jacka Bieruta przywykł do specyficznego języka, brawurowych sentencji, niekonwencjonalnych rozwiązań fabularnych, mylenia tropów i wystawiania odbiorcy do wiatru, to najnowsza powieść zabiera odbiorcę w podróż z zupełnie innej beczki.Pornofonię można nazwać antyutopią, która dzieje się w Polsce w nieokreślonym czasie przyszłym. Wykreowana w tej książce – na pierwszy rzut oka zseksualizowana do granic – rzeczywistość jest tyle rozrachunkiem ze spuścizną Michela Houellebecqa, co historią o poszukiwaniu czystości. Bierut odświeża przy tym zapomnianą tradycję polskiej prozy, a skomplikowana fabuła zaskakuje i nie pozwala na łatwe uogólnienia czy pospieszne wnioski.Wybuchające wulkany, wściekłe szczury, aktorzy w poszukiwaniu zagubionych protez szczękowych… Nie takiej Polski spodziewa się czytelnik. Katastrofizm Bieruta podszyty jest groteską, a cielesność pełni w tej powieści funkcję sakralną. Jak w poprzednich powieściach, tak i tutaj zwraca uwagę precyzyjna architektura narracji, w toku której odnajdziemy intrygujące odniesienia do znanych tekstów literackich. Pornofonia to również przewrotna historia o pewnej miłości. Przewrotnej, skoro „Miłość za pieniądze to nie miłość. Pieniądze za miłość to pieniądze”.