Język polskiJęzyk angielskiJęzyk francuskiJęzyk ukraińskiJęzyk niemieckiJęzyk migowy

O autorce:

Eva Berberich urodziła się w Karlsruhe. Mieszka z kotem i mężem (Armin Ayren, pisarz) w miejscowości Oberweschnegg (południowy Szwarcwald, Badenia - Wirtembergia).

O książce:

Szczęście ma niejedno oblicze. Jednym z najpiękniejszych jest koci pyszczek.

Jeśli mieliście ulubione zwierzątko, które odeszło, to wiecie, jaki smutek temu towarzyszy. I denerwują Was uwagi rodziny czy znajomych typu: „No, przestań już tak rozpaczać, to tylko zwierzę”.

Autorka zaczyna swoją opowieść od żałoby po czarnym Felusiu. Pocieszycielką po tej stracie została podrzucona ruda kotka nazwana Gałganką. Dlaczego tak nietypowo – wyjaśnienie znajdziecie w książce. Z pobytem nowego kota rozległo się w domu mruczenie: „Cóż za długo wytęskniony, cudowny, dobroczynnie działający dźwięk”.

Pozycji o kotach jest wiele. Poradniki, wspomnienia, relacje – kociarze je lubią, czytają, kupują i często po nie sięgają. Ta książka ujęła mnie nie tylko miłością do kotów, co oczywiste, ale poczuciem humoru zawartym w rozmowach kocio – pańciowych i opisach wspólnego życia. Autorka bardzo dobrze rozumie, co mówi Gałganka. A ta ma jasne poglądy, na przykład na to, że Pan Bóg najpierw stworzył kotkę, która pomagała Stwórcy wymyślać nazwy kolejnych zwierząt w raju. Doskonale też wie, że Ewa wcale nie powstała z żebra Adama.
I po co są kocury.

Z książki dowiecie się także, jakie jest podobieństwo w zachowaniu kotów i taoistycznych mnichów oraz czym pachnie kot po kilku dniach łazęgi. Trafienie do serca kota jest proste i takie zastosował Konrad, mężczyzna odwiedzający dom Evy i Gałganki. To mu się udało, ale pomysł zainstalowania czujnika ruchu przed drzwiami lub zamontowania otworu z klapką w ich dolnej części przyniósł wiele niechcianych atrakcji.

Gałganka jest kotem jednocześnie typowym i niebanalnym. Nie lubi hałasu odkurzacza, wizyt u weterynarza, a swoje odchody zakopuje tak energicznie, że piasek fruwa na wszystkie strony. Jednak ma swój rozum i charakter też nie od parady.

Autorka stwierdza: „Nie chcę być człowiekiem wolnym od kota. Chcę być uwiązana od kociego ogona”. Kociarze tak mają i już.
Polecam.

IRENA BROJEK
Od urodzenia wrocławianka. Bibliotekarka z bogatą przeszłością (Politechnika, Szkoła Inspekcji Pracy, DzBP, Uniwersytet, PWST, RBP, MBP). Pomysłodawczyni i organizatorka kobiecej imprezy pod nazwą „dress-party”. Wykonuje i wystawia kolaże i wyklejanki. Miłośniczka książek, kina, kotów i osób z inteligentnym poczuciem humoru. Prowadzi interesujący blog: http://kotnagalezi1.blox.pl/html.