Język polskiJęzyk angielskiJęzyk francuskiJęzyk ukraińskiJęzyk niemieckiJęzyk migowy

O autorze:

Andrzej Meller urodził się 28 marca 1976 roku w Warszawie. Dziennikarz, reportażysta, podróżnik. Stale współpracuje z „Tygodnikiem Powszechnym”. Był korespondentem wojennym w Afganistanie, Gruzji, na Sri lance i w Libii. Oprócz „Czołem, nie ma hien” opublikował jeszcze dwie książki: „Miraż. Trzy lata w Azji”, „Zenga, zenga, czyli jak szczury zjadły króla Afryki”.

O książce:

Jak opisać ten wietnamski patchwork. Jak poznać kraj i jego mieszkańców bez znajomości języka?”.
 
„Jedna połowa świata nie wie, jak żyje druga” i tę lukę poznawczą autor próbuje wypełnić, opowiadając o kraju, który miał nieszczęście być najpierw podbity i wykorzystywany przez Chiny, potem Francuzów, a na koniec niszczony napalmem w czasie długoletniej wojny przez Amerykanów.

Komunistyczna północ zwyciężyła kapitalistyczne południe tego kraju i to, co z tego wynikło, Meller opisuje, ukazując dobre i złe strony obecnej sytuacji. Robi to, relacjonując własne podróże po Wietnamie i opowiadając o losach jego  mieszkańców. Nie skupia się tylko na tubylcach, bo przebywa tam wiele osób z innych krajów.

„Mui Ne stało się posowieckim kurortem… można spotkać … Ukraińców, Uzbeków, Kazachów, Buriatów”. Rosjanie prowadzą tam swoje małe biznesy: aptekę, wędzarnię, piekarnię. Wietnamczyk „Mistrz Le” pomaga autorowi w wielu sytuacjach, jest rusycystą, tłumaczem nie tylko języka, ale również tradycji, obyczajów i mentalności rdzennych mieszkańców.

W tej  książce znajdziecie odpowiedzi na takie m.in. pytania:
Co palą Wietnamczycy?
Dlaczego azjatycki poranek zaczyna się znacznie wcześniej niż europejski?
Jaką funkcję pełni kapelusz z liści palmowych – oprócz tej oczywistej?
Kto króluje tam w dyskotekach?
Kto jest dla Wietnamu największym zagrożeniem?
Z czego składa się wietnamski samogon?
Ile tuneli zbudowano w czasie wojny z Amerykanami?
 
A te wszystkie wiadomości są usystematyzowane w rozdziały, czasem zabawnie zatytułowane, jak np.: „Born In CCCP”, „Dom ludzi zagubionych”, „Piekło w raju”, „Polscy nomadzi kajta”, „Napoleon Wschodu”. Każdy rozdział ma podtytuł, który jest przysłowiem lub mądrością ludową, taką jak ta oto: „Jeśli za często wychodzisz nocą na pewno spotkasz duchy”.

Z tej książki dowiedziałam się wielu nowych, ciekawych rzeczy, np. tego, że w Hanoi jest „Świątynia Literatury” najstarszy i najpiękniejszy zespół architektoniczny stolicy. Założono ją w 1070 roku. Przez siedem wieków za wysokimi murami znajdowało się centrum szkolnictwa wyższego, gdzie kształcono urzędników państwowych.

Rubaszne poczucie humoru autora nadaje niekiedy łotrzykowski wdzięk tej książce.

Znajdziecie w niej mapę kraju, zdjęcia i ilustracje wykonane przez żonę autora.

A na koniec cytat, który jest smutnym, niestety, podsumowaniem: „Komuniści wyprali mózgi społeczeństwa. … 70% Wietnamczyków żyje na wsi, napycha się ryżem i wierzy telewizji, bo nie ma innego źródła informacji”.
IRENA BROJEK Od urodzenia wrocławianka. Bibliotekarka z bogatą przeszłością (Politechnika, Szkoła Inspekcji Pracy, Dz.B.P., Uniwersytet, PWST, R.B.P, M.B.P.). Pomysłodawczyni i organizatorka kobiecej imprezy pod nazwą „dress-party”. Wykonuje i wystawia kolaże i wyklejanki. Miłośniczka książek, kina, kotów i osób z inteligentnym poczuciem humoru. Prowadzi interesujący blog: http://kotnagalezi1.blox.pl/html.