Ellen Alpsten, „Caryca”, Wydawnictwo Sonia Draga, Katowice 2015
Kariera jakich mało
- Szczegóły
- Odsłony: 559
O autorce:
Ellen Alpsten urodziła się w 1971 roku w Kenii i tam spędziła dzieciństwo. Studiowała w Kolonii i Paryżu – prawo, politykę i ekonomię. Pracowała w Nairobi, w niemieckiej ambasadzie i w telewizji Bloomberg. Jest pisarką i dziennikarką. Mieszka z mężem i trzema synami w Londynie.
O książce:
„Urodzić się kobietą to kara sama w sobie”.
„Caryca” to opowieść o Marcie Skowrońskiej, córce chłopa pańszczyźnianego z Inflant, urodzonej w 1683 (4?) roku.
Książka zaczyna się od śmierci cara Piotra I. Poznajemy głównych bohaterów: Martę – Katarzynę, najpierw kochankę, a potem żonę cara, jego najbliższego współpracownika Aleksandra Mienszykowa i arcybiskupa Teofana Piotrowicza.
Marta wspomina swoje życie, dom rodzinny – gdzie panowały bieda, brud, smród i ubóstwo. Oraz zależność ich losu od klasztoru. Poznajemy warunki, w jakich mieszkali, ciężką pracę i nieliczne rozrywki w czasie wiosennego targu. Także obyczaje – m.in. dowiadujemy się, co robiono z niechcianymi dziećmi.
„Bieda rodzi najdziwniejsze nadzieje i najgłębsze rozczarowania”. Ojciec przekazał jej, że „łzy innych ludzi to tylko woda”.
Kolejne wydarzenia poprowadziły ją przez pracę w charakterze służącej i praczki. Dzięki urodzie przechodziła z łóżka do łóżka kolejnych mężczyzn, aż wylądowała u boku cara. Piotr I twierdził, na pewno słusznie, że „nic tak nie wiąże jak lęk o przetrwanie”.
Ale to nie jest tylko biografia Marty. To historia panowania Piotra I. Autorka musiała dokładnie przestudiować materiały na ten temat, bo szczegółowo przybliża nam charakter, prywatne życie i poczynania władcy.
Szokujące są opisy rozrywek, jakie sobie upodobał – Alpstein nie szczędzi czytelnikowi detali uczt, które właściwie można nazwać orgiami.
Historyczne realia. W tamtych czasach „własność każdego Rosjanina wciąż była przede wszystkim własnością cara”, który bezwzględnie z tego korzystał.
Ciągle wymyślał i pisał ustawy, domagając się natychmiastowego ich wprowadzenia, nie licząc się z nikim i z niczym. Bo „wszystkim, co liczy się dla prawdziwego władcy, jest trwałość jego imperium”.
Poznajemy też powody i historię powstania Sankt Petersburga, który zbudowano na czterdziestu wyspach pełnych kości niezliczonych przymusowych robotników. Za próbę ucieczki okrutnie karano – o sposobach dowiecie się z książki.
Poznajemy też przebieg wojen, jakie nieustannie Rosja prowadziła z innymi państwami – Szwecją, Turcją, Persją.
Według mnie autorka wyraźnie nie lubi Rosjan, ze szczególnym uwzględnieniem cara Piotra I, i wielokrotnie opisuje ich prostactwo, chamstwo, bezwzględność, okrucieństwo, rozpustę, pijaństwo oraz brak uczuć wyższych.
„… życie u jego boku wciąż wydawało mi się niczym spacer po pierwszym lodzie na Newie wczesną wiosną”.
Obyczajowość tamtych czasów wielokrotnie zaskakuje, np. kobiety w ciąży piły piwo, aby mieć w piersiach dużo mleka. Interesujące są szczegóły dotyczące ubiorów damskich i męskich, makijażu, jaki stosowano, i biżuterii. Czytelnik znajdzie też np. informację, w jaki sposób Bursztynowa Komnata znalazła się w Rosji.
Na koniec: „Zasługi cara Piotra można wyliczać w nieskończoność… Lecz tworząc, jednocześnie niszczył. Zadawał ból wszystkim ludziom, którzy kiedykolwiek się z nim zetknęli. Burzył pokój, dobrobyt, potęgę swego państwa. Celowo ranił godność prawa i dobrostan swoich poddanych”.
Polecam.
IRENA BROJEK Od urodzenia wrocławianka. Bibliotekarka z bogatą przeszłością (Politechnika, Szkoła Inspekcji Pracy, Dz.B.P., Uniwersytet, PWST, R.B.P, M.B.P.). Pomysłodawczyni i organizatorka kobiecej imprezy pod nazwą „dress-party”. Wykonuje i wystawia kolaże i wyklejanki. Miłośniczka książek, kina, kotów i osób z inteligentnym poczuciem humoru. Prowadzi interesujący blog: http://kotnagalezi1.blox.pl/html.Książka zaczyna się od śmierci cara Piotra I. Poznajemy głównych bohaterów: Martę – Katarzynę, najpierw kochankę, a potem żonę cara, jego najbliższego współpracownika Aleksandra Mienszykowa i arcybiskupa Teofana Piotrowicza.
Marta wspomina swoje życie, dom rodzinny – gdzie panowały bieda, brud, smród i ubóstwo. Oraz zależność ich losu od klasztoru. Poznajemy warunki, w jakich mieszkali, ciężką pracę i nieliczne rozrywki w czasie wiosennego targu. Także obyczaje – m.in. dowiadujemy się, co robiono z niechcianymi dziećmi.
„Bieda rodzi najdziwniejsze nadzieje i najgłębsze rozczarowania”. Ojciec przekazał jej, że „łzy innych ludzi to tylko woda”.
Kolejne wydarzenia poprowadziły ją przez pracę w charakterze służącej i praczki. Dzięki urodzie przechodziła z łóżka do łóżka kolejnych mężczyzn, aż wylądowała u boku cara. Piotr I twierdził, na pewno słusznie, że „nic tak nie wiąże jak lęk o przetrwanie”.
Ale to nie jest tylko biografia Marty. To historia panowania Piotra I. Autorka musiała dokładnie przestudiować materiały na ten temat, bo szczegółowo przybliża nam charakter, prywatne życie i poczynania władcy.
Szokujące są opisy rozrywek, jakie sobie upodobał – Alpstein nie szczędzi czytelnikowi detali uczt, które właściwie można nazwać orgiami.
Historyczne realia. W tamtych czasach „własność każdego Rosjanina wciąż była przede wszystkim własnością cara”, który bezwzględnie z tego korzystał.
Ciągle wymyślał i pisał ustawy, domagając się natychmiastowego ich wprowadzenia, nie licząc się z nikim i z niczym. Bo „wszystkim, co liczy się dla prawdziwego władcy, jest trwałość jego imperium”.
Poznajemy też powody i historię powstania Sankt Petersburga, który zbudowano na czterdziestu wyspach pełnych kości niezliczonych przymusowych robotników. Za próbę ucieczki okrutnie karano – o sposobach dowiecie się z książki.
Poznajemy też przebieg wojen, jakie nieustannie Rosja prowadziła z innymi państwami – Szwecją, Turcją, Persją.
Według mnie autorka wyraźnie nie lubi Rosjan, ze szczególnym uwzględnieniem cara Piotra I, i wielokrotnie opisuje ich prostactwo, chamstwo, bezwzględność, okrucieństwo, rozpustę, pijaństwo oraz brak uczuć wyższych.
„… życie u jego boku wciąż wydawało mi się niczym spacer po pierwszym lodzie na Newie wczesną wiosną”.
Obyczajowość tamtych czasów wielokrotnie zaskakuje, np. kobiety w ciąży piły piwo, aby mieć w piersiach dużo mleka. Interesujące są szczegóły dotyczące ubiorów damskich i męskich, makijażu, jaki stosowano, i biżuterii. Czytelnik znajdzie też np. informację, w jaki sposób Bursztynowa Komnata znalazła się w Rosji.
Na koniec: „Zasługi cara Piotra można wyliczać w nieskończoność… Lecz tworząc, jednocześnie niszczył. Zadawał ból wszystkim ludziom, którzy kiedykolwiek się z nim zetknęli. Burzył pokój, dobrobyt, potęgę swego państwa. Celowo ranił godność prawa i dobrostan swoich poddanych”.
Polecam.