Język polskiJęzyk angielskiJęzyk francuskiJęzyk ukraińskiJęzyk niemieckiJęzyk migowy

O autorach:

Joanna Pasztelańska – jest dziennikarką „wolnym strzelcem”. Była w Turcji po trzęsieniu ziemi w 1999 roku, relacjonowała wybory w Iranie. Zajmowała się farmą niewolników pod Londynem i ukrytymi sierocińcami dla dzieci z wadami genetycznymi po wybuchu w Czernobylu. Od kilkunastu lat opisuje sprawy trudne i niewyjaśnione na terenie całej Polski.
Rafał Pasztelański – dziennikarz, zajmuje się przede wszystkim zorganizowaną przestępczością. Pracował dla wielu mediów: „Kuriera Polskiego”, „Życia”, Życia Warszawy”, „Wprost”, TVP info.

O książce:

 Policjant – najniebezpieczniejszy zawód w naszym kraju.
Przez ostatnie 25 lat polskich policjantów zginęło dwa razy więcej
niż polskich żołnierzy.
Dedykacja: „Pamięci Jarosława Trzaskamy, policjanta z Wydziału do Walki z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw Komendy Stołecznej Policji”.

To „…książka reporterska. Szorstka, bo dla facetów, chwytająca za serce, bo przecież też dla kobiet. Każda historia to oddzielny scenariusz na film”. Autorzy opisują historie życia i śmierci dziewięciu policjantów, którzy zginęli na służbie po 1989 roku. Każdy rozdział ma wymowny tytuł, zaczyna się od „Marek ginie jako pierwszy”, a kończy „Marek w starciu z morzem”.

Para dziennikarzy rozmawiała z kolegami, znajomymi i rodzinami poległych funkcjonariuszy. Poznajemy ich życie prywatne, żony, także byłe, dzieci  i pasję z jaką uprawiali swój zawód, a także słabości i niepowodzenia, syndrom wypalenia i depresję. To także opowieść o męskiej przyjaźni, miłości, odpowiedzialności i ideałach.

Jak giną? W trakcie skoku spadochronem, bez powodu, ratując tonącego, czy w trakcie gangsterskich porachunków lub od noża.

Przy okazji autorzy opowiadają historię milicji i policji i zarys jej organizacji. Opisują broń którą funkcjonariusze posługują na przestrzeni lat, sprzęt mający chronić ich życie, zaniedbania organizacyjne i systemowe, nadużywanie  stanowiska, czy tuszowanie błędów przez władzę. Piszą o tym, że przestępcy opłacają informatorów pracujących w policji, której nie zależy, aby ich ujawnić i ukarać. Na początku każdego  rozdziału jest zdjęcie policjanta, a na końcu podano krótką notkę biograficzną omawianej postaci.

Dla mnie ta książka jest jednym wielkim oskarżeniem:
„Gdyby tamtego feralnego dnia obowiązywały odpowiednie procedury, nie zabrakło wyposażenia  czy odrobiny rozsądku u przełożonych, żyliby nadal”.

Odniosłam wrażenie, że giną najlepsi – najbardziej zaangażowani, czujący się policjantami nie tylko na służbie, ale także poza godzinami pracy. Czytałam „Policjantów” z zainteresowaniem, ale dawkowałam sobie treść, bo nagromadzenie negatywnych, przygnębiających faktów jest zbyt duże, abym mogła to znieść w jednej dawce.

Część dochodu ze sprzedaży książki będzie przekazana na Fundację Wdów i Sierot po Poległych Policjantach. Książkę kończą „Podziękowania”, „Księga pamięci”, „Słowo od Policji” i „Źródła ilustracji”.

Książkę otrzymałam w prezencie dla Biblioteki sąsiedzkiej od znajomej, która zna opisywane środowisko. Bardzo dziękuję.
IRENA BROJEK Od urodzenia wrocławianka. Bibliotekarka z bogatą przeszłością (Politechnika, Szkoła Inspekcji Pracy, Dz.B.P., Uniwersytet, PWST, R.B.P, M.B.P.). Pomysłodawczyni i organizatorka kobiecej imprezy pod nazwą „dress-party”. Wykonuje i wystawia kolaże i wyklejanki. Miłośniczka książek, kina, kotów i osób z inteligentnym poczuciem humoru. Prowadzi interesujący blog: http://kotnagalezi1.blox.pl/html.