Język polskiJęzyk angielskiJęzyk francuskiJęzyk ukraińskiJęzyk niemieckiJęzyk migowy

O autorze:

Tomasz Lipko to prawnik z wykształcenia, który wybrał zawód dziennikarza, fotoreportera i producenta filmowego. Przez dziesięć lat był reporterem sejmowym i korespondentem wojennym radia Zet. Także reporterem głównych wiadomości TVP, reporterem i prowadzącym „Uwagę”. Publikował reportaże w „Polityce”, „Gazecie Wyborczej”, „Przekroju” i prasie kobiecej. Od sześciu lat jest właścicielem studia filmowego. Ma dwoje dzieci.

O książce:

„Dziennikarze to jedna z najbardziej próżnych grup zawodowych na świecie”

Na okładce „Notebooka” zacytowano opinię Piotra Najsztuba, ze książka porywa w świat pełen krwi, szeptów i krzyków. Dziennikarze świetnie potrafią żonglować słowami, mnie nic takiego nie przyszłoby do głowy po lekturze powieści.

Jej akcja zaczyna się 16 maja, kilkanaście dni przed Euro 2012. W wypadku samochodowym ginie dziennikarka Dagmara Frost.

Śledztwo prowadzi czterdziestoletni prokurator w Piotrkowie Mazowieckim Radosław Bolesta. Kawaler, którego życie osobiste polega na regularnym odwiedzaniu agencji towarzyskich w stolicy.
 
Mimo ewidentnych dowodów, że to był wypadek, prokurator prowadzi nikomu niepotrzebne śledztwo, nielegalnie przeglądając zawartość notebooka ofiary.

Odkrywając powoli życie Dagmary, jest coraz bardziej nią zainteresowany. Wręcz obsesyjnie, jakby się w niej zakochał. Materiały, jakie znajduje, odkrywają rożne patologie i mogłyby być dowodem na to, że kobieta została zamordowana.

Mamy w książce trzy główne wątki: nielegalne śledztwo połączone z obsesyjną miłością, teorię spiskową oraz męską przyjaźń prokuratora, policjanta i księdza z licznymi odwołaniami do piłki nożnej.

Powieść jest ogromnie mizoginiczna – kobiety istnieją w niej tylko po to, aby: zaliczać je w toalecie, szczypać w tyłek, wikłać w związek bez przyszłości oraz by były, jak jedna z bohaterek, która wydarła swojego brata z rąk dręczycieli.

Autor szalenie się przejął informacją dotyczącą ogólnoświatowych podsłuchów, ale zniosło go w stronę handlu organami i przemocy w domu dziecka.

Nie odmówił sobie też zabawy nazwiskami: Frost w języku angielskim znaczy mróz, szef agencji reklamowej nosi nazwisko Bucyk, lekarz – Bokser, zasłużony dziennikarz to Oliwa, pułkownik ABW nazywa się Rozwałka, komendant policji – Latarnik no i prokuratorzy: Gębala, Makurat, Tabakiernik.

Mamy też watek biblioteczny – Bolesta zaprzyjaźnił się z księdzem, gdy organista zabił swoją żonę bibliotekarkę. Bo za dużo czytała?

Wadą tej pozycji są „wypełniacze”, a już wykład na temat mediów i losów świetnych dziennikarzy wyrywa szczęki z zawiasów.

Zachętą dla młodego czytelnika ma być telefoniczna aplikacja VIUU.

Wpiszcie w Google hasło Dagmara Frost i obejrzyjcie zamieszczone materiały – jeśli macie za dużo wolnego czasu.

Książka jest sprawnie napisana, czyta się ją bez wyciskania intelektualnych siódmych potów, ale szkoda, że wydawnictwo nie namówiło autora na dokonanie skrótów.
IRENA BROJEK
Od urodzenia wrocławianka. Bibliotekarka z bogatą przeszłością (Politechnika, Szkoła Inspekcji Pracy, Dz.B.P., Uniwersytet, PWST, R.B.P, M.B.P.). Pomysłodawczyni i organizatorka kobiecej imprezy pod nazwą „dress-party”. Wykonuje i wystawia kolaże i wyklejanki. Miłośniczka książek, kina, kotów i osób z inteligentnym poczuciem humoru. Prowadzi interesujący blog: http://kotnagalezi1.blox.pl/html.