Jestem swego rodzaju szpiegiem.
- Vivian Maier


Mary Poppins z aparatem

Odnalezienie jej prac nazywane bywa fotograficznym odkryciem stulecia. Wszystko zaczęło się w 2007 roku na licytacji komorniczej w Chicago, gdy John Maloof postanowił przejrzeć zakupione przez siebie pudła. Odkrył w nich skarb w postaci tysięcy negatywów, niewywołanych filmów i tylko nielicznych odbitek. Na kopertach z kliszami widniało imię i nazwisko Vivian Maier. Maloof połączył siły z innym nabywcą, Jeffreyem Goldsteinem, aby opracować i zarchiwizować kolekcje. Badania doprowadziły do zaskakującego odkrycia, że artystka widziała tylko siedem tysięcy swoich fotografii. Ponad czterdzieści tysięcy klatek nigdy nie zostało wywołanych. Dlaczego? Kim była tajemnicza fotografka? Dopiero w 2009, gdy pojawił się nekrolog, okazało się, że autorką zdjęć była niedawno zmarła zwykła niania z Chicago. Niestety, wciąż jej przeszłość pozostawała tajemnicą.


Anna Marks, autorka książki o Vivian Maier, przez wiele lat była dyrektorką w dużej firmie, a do jej zadań należały badania ukierunkowane na zrozumienie pragnień, motywacji i zachowań zwykłych ludzi. Po przejściu na emeryturę zaproponowała nabywcom zdjęć, że wykorzysta umiejętności nabyte w pracy i zbada historię Vivian oraz napisze jej biografię.


Przez niemal czterysta stron Ann Marks, krok po kroku, przedstawiana czytelnikom trudną osobowość Vivian Maier i odsłania rodzinne tajemnice niani. Książka uzupełniona jest o niemal 400 zdjęć, co sprawia, że z każdą przeczytaną stroną coraz bardziej zdajemy sobie sprawę na czym polega fenomen
tego znaleziska. Marks uporządkowała bowiem rozdziały chronologicznie i w taki sam sposób starała się uporządkować zdjęcia, bazując na datach zamieszczonych na kopertach z negatywami. Dzięki temu widzimy, jak na przestrzeni lat rozwijał się talent artystki.

 
Wszystko zaczyna się we Francji. Marks bada przeszłość i rozpoczyna od przedstawienia historii rodziny Maier. Opowiada o przodkach Vivian, jej dziadkach, ich pochodzeniu, przeprowadzce do Ameryki oraz sytuacji, która według autorki, zaważyła o dalszych losach rodziny. Jednocześnie dzieli się z czytelnikami wiedzą, w jaki sposób pozyskiwała informacje, co w moim odczuciu sprawia, że książka jest jeszcze ciekawsza. Zwłaszcza, kiedy uzmysłowimy sobie, że badania trwały kilka lat. W dalszych rozdziałach dowiadujemy się, dlaczego Vivian zdecydowała się na bycie nianią, co sprawiło, że była postrzegana jako zimna i nieprzystępna oraz powody jej ciągłego zmieniania pracodawców. Vivian  nie lubiła rozmawiać o sobie. Była osobą wychowaną między różnymi warstwami społecznymi, które potem były również eksponowane na zdjęciach. Mocno chroniła swoją prywatność, była zamknięta w sobie i wyraźnie stawiała bariery. Równolegle towarzyszymy jej drugiemu obliczu, które chowała za obiektywem aparatu. Osobę potrafiącą wyczuć odpowiednią sekundę na zrobienie dobrego zdjęcia i niebojącą się uchwycić momentów odważnych, a czasem nawet niebezpiecznych. Kobieta zasłynęła z fotografii ulicznej. Nie bała się fotografować bogatych, biednych, bezdomnych czy kryminalistów. Dzięki jej zdjęciom możemy bliżej spojrzeć na społeczeństwo amerykańskie w drugiej połowie XX wieku. Vivian dokładnie udokumentowała obyczaje, które już niemal zupełnie zanikły, zmiany
społeczne, konflikty, sposób ubierania.


Książka napisana jest prostym językiem i wciągnie nawet osoby niezainteresowane fotografią. Ogromną zaletą publikacji Marks jest umiejętne i stopniowe odkrywanie kart bohaterki. Czytelnik czuje się niczym detektyw, który musi rozwikłać zagadkę. Dopiero w finale dowiadujemy się prawdy o Vivian i odkrywamy sekret, w jaki sposób pudła z jej zdjęciami trafiły na aukcje. Dlaczego nikt wcześniej nie widział jej fotografii. Autorka poświęca także kilka rozdziałów na omówienie kulisów powstawania książki oraz przedstawia kontrowersje, jakie towarzyszyły ujawnieniu znaleziska. Przytacza problemy, z jakimi musiały mierzyć się osoby dysponujące zdjęciami, na koniec umieszcza źródła, z jakich korzystała przy pisaniu książki. Publikacja ta to doskonała wycieczka w przeszłość, która być może sprawi, że czytelnik zapragnie samodzielnie zgłębić własne drzewo genealogiczne lub przejrzeć stare pudła na strychu. Nigdy nie wiadomo, co się w nich kryje!


Ann Marks, Vivian Maier. Niania, która zmieniła historię fotografii, Znak Literanova 2023.


Katarzyna Pośrednik
Biblioteka Popularnonaukowa
Styczeń 2024