„Coś za coś. Autor daje książkę, my informację” to cykl pomyślany jako platforma kontaktu autorów z potencjalnymi czytelnikami, służąca równocześnie promocji czytelnictwa. W tym miejscu publikujemy informacje na temat utworów pisarzy i poetów debiutujących (lub mniej znanych), którzy ofiarowali Bibliotece swoje książki. Liczymy na to, że wśród prezentowanych pozycji znajdą Państwo teksty wartościowe, które w innych okolicznościach nie miałyby szansy zaistnieć w świadomości czytelniczej.
Mateusz Rogalski wydał własnym sumptem powieść fantasy, która jest jego debiutem i rozpoczyna cykl powieściowy „Obrońcy Ahury”. Cekawa jest geneza tej powieści. Jest prozatorskim przetworzeniem wydarzeń, które miały miejsce na sesjach RPG w Legnickim Klubie Fantastyki Gladius – autor nazywa je „faktami”, ujmując jednak to pojęcie w cydzysłów. Zanim jednak przytoczymy słowa jego samego o książce, dodajmy, że zebrała ona wiele pochlebnych opinii miłośników literatury fantasy. Ich rekomendacje warto chyba brać pod uwagę. Dlatego fanów fantasy zachęcamy do sięgnięcia po tę książkę, bo jest już na naszej półce.

Parę słów od autora:
„Opisane w książce wydarzenia oparte są na „faktach” i to autentycznych! Wszystkie one miały miejsce na sesjach RPG w Legnickim Klubie Fantastyki Gladius. Mimo że wiele lat minęło od tamtego czasu, to jednak nostalgia i wciąż przeżywana radość na samo ich wspomnienie zmotywowały mnie, by je spisać. „Obrońcy Ahury. Pasowanie” to książka, która już ponad trzy lata dojrzewa na dysku mojego komputera, niczym wino w piwnicznych czeluściach.

Tylko jak WAM tu streścić wydarzenia w niej opisane? Napisać, że w siedemset osiemdziesiątym drugim roku po zwycięstwie Hakona nad Smokiem główny bohater, Aris Esnaf’ar, zmuszony jest uciekać z Dahaku do Górnego Hakonu? Czy to WAM coś wyjaśnia? Oczywiście, mogę brnąć dalej. Mogę napisać, że w Górnym Hakonie wraz z jarlem Noradów, Aris trafia do księstwa Ahury. A tu pojawiają się hrabia Bewier ze swoimi świnkami na krowach, smokowce, morza wypitego wina, kwiat pustyni – margrabina Diana, morderstwo króla i rozpoczynająca się wojna domowa. Ale czy to komuś z WAS pomogło? No, nie wydaje mi się.
Wiem jednak, że nie ma powodu, by streszczać historię całego świata, w który WAS wrzucę. Nie zamierzam dać WAM również żadnego konspektu, ani legendy. Dam WAM się pochłonąć przez świat, którego powstanie owiane jest mgłą niepamięci, teraźniejszość przepływa niczym krople cierpkiego wina przez gardło portowego pijaczka, a przyszłość… przyszłość uzależniona jest od tego, na którym końcu miecza się ZNAJDUJECIE”.
A oto kilka wyimków z wrażeń czytelników, które zostały opublikowane w różnych miejscach Sieci.


„...początek książki, tak jakoś koło 100 stron, był dla mnie chaotyczny. Zawiązanie akcji było w moim odczuciu typowo jak kilka jakichś pierwszych questów z Baldura czy Icewind Dale. Niby fajne ale to nie to co lubię czytać... Jakoś nie czułem się wkręcany w fabułę. // Natomiast im więcej czytałem, tym było lepiej. I choć niejednokrotnie spotykałem tam rzeczy, których mógłbym się czepiać ( no i czepiałem się oj czepiałem, bo miałem taką okazję?) to styl pisania autora bardzo mi się spodobał. Mateusz bardzo fajnie operuje słowem, ciekawie opowiada o historii tego świata jak i o samym świecie. Pisze ciekawym stylizowanym na średniowiecze językiem, ale nie przesadza z tym, dzięki czemu czyta się łatwo, lekko i przyjemnie. Widać wiele inspiracji, czy to historycznych czy to z klasyki fantasy, ale ogólnie podoba mi się styl jego światotwórstwa. Polubiłem też kilku bohaterów, w tym bardzo podszedł mi główny bohater Aris...” (Maciej Janik)

„Nie spodziewałam się, że tak dobrze odnajdę się w tym świecie! Dahacki uciekinier Aris, wielbiciel dobrego trunku i pięknych kobiet wraz z grupką przypadkowych kompanów trafia do dworu diuka Edwarda i zostaje wysłany na tajemniczą misję... Udane pełne niebezpieczeństw misje przynoszą mu uznanie a co za tym idzie bogactwo, za które planuje wykupić ziemie w rodzinnym Dahaku... Tylko, że jak to bywa, życie jest przewrotne, sława przynosi także zawistnych wrogów... Po morderstwie króla, Aris zostaje zmuszony do opowiedzenia się po którejś stronie i zweryfikowania swoich planów... Trafia w sam środek wojny... // Tutaj nie ma czasu na nudę, intrygi i misje non stop zawiązują się, Aris nie ma ani chwilki na odpoczynek... // To niesamowity świat walecznych rycerzy, rycerek, magów, margrabin... i nawet istot nie z tej ziemi, jak nieumarli czy smokowce... Tu każda postać jest nietuzinkowa, bogate opisy nie tylko zalet ale i przywar... Krainy, zamki czy miejsca opisane bardzo plastycznie tak, że byłam sobie w stanie to wszystko wyobrazić. Opisy walki są rewelacyjne, czułam się jakbym tam była i sama walczyła. Legendy i magiczne wątki dodają tu tajemniczości”. (katoola)


„BARDZO wciągająca książka. Genialne dialogi. Nie raz sie uśmiałam do łez;-) gorąco polecam!” (ANIA_ISU)


„Szczerze przyznam, że na początku nieco przytłoczyła mnie przygoda czająca się za każdym krzakiem i kamieniem. Już na samym początku, przed prawdziwym startem sporo się dzieje. Z czasam jednak fabuła staje się przejrzysta, a tajemnica powoli wyłania się z cienia. W pewnym momencie nie mogłem się doczekać powrotu do domu, aby przeczytać choćby kilka kolejnych rozdziałów. Już w połowie książki zacząłem skrycie marzyć o zapoznaniu się z drugą częścią. Świetny debiut!” (Mistrz_Rozkładu)


„Nie spodziewałam się, że taki gatunek mnie wciągnie, książkę kilka razy zaczynałam i odkładałam, aż w momencie akcji z porwaniem dzieci i mnie porwała. // Zacznę od początku, opis poniższy od autora mnie oświecił, w sumie nie wiedziałam, że jakieś tam zjazdy i kluby fantastyki są, to całkiem inny świat dla mnie. Do tej pory Harry Potter i Władca pierścienia było dla mnie jedyną fantastyką w tych klimatach, ale pewnie to jeszcze nie to, sorry panie M. R., ale po prostu nie znam się na tym. Więc proszę się nie obrażać ;-) // No, ale co dalej? Traktuję tę książkę jako fajną przygodę literacką i okazuję się świetną podróżą do świata fantastyki...” (Kobiety wpewnymwieku)


„Książka jest spisem z sesji RPG. Zaciekawiła mnie już na samym początku swoim opisem. Nie da się streścić, trzeba samemu przekonać się na własnej skórze. Autor nie daje odpocząć, co rusz jakaś misja, a tu jakieś napady na zamek, śmierć, intryga i wiele, wiele innych akcji. Walki z przzeciwnikami są bardzo szczegółowe, widziałam je oczyma wyobrazni. Nawet włączyłam odpowiednia muzykę w tle! Przyznam szczerze, ze jest to bardzo udany debiut Fantastyki Pana Mateusza”. (All-Izabela)