Bajecznie bogaci Azjaci, czyli Kopciuszek 2.0
- Szczegóły
- Odsłony: 593
Film „Bajecznie bogaci Azjaci” (ang. „Crazy Rich Asians”) opowiada historię zakochanych, którzy muszą zmierzyć się z problemami hierarchii społecznej. Rachel i Nick to para Azjatów mieszkających w Stanach Zjednoczonych. Kiedy Nick zostaje zaproszony na wesele przyjaciela w Singapurze, postanawia wykorzystać tę okazję do tego, aby przedstawić swoją dziewczynę krewnym. Choć sytuacja z pozoru jest całkiem zwyczajna, tuż po przyjeździe Rachel dowiaduje się, że jej wybranek należy do jednej z najbogatszych rodzin w kraju. Tu pojawiają się problemy…
Rachel Chu to mądra i piękna kobieta, wykłada ekonomię na NYU (New York University). Nie pochodzi jednak z zamożnej rodziny, została wychowana przez samotną matkę. Z tego powodu spotyka się z ostracyzmem ze strony krewnych Nicka, którzy uważają, że wybranka jest zbyt amerykańska, w dodatku nie ma koneksji. Czy związek ludzi z innych światów może się udać?
Film stanowi uwspółcześnioną wersję bajki o Kopciuszku, w której niezamożna dziewczyna poznaje księcia (tu, co mnie się bardzo podoba, mamy postać kobiecą, u której wielokrotnie podkreśla się intelekt, a nie tylko urodę). Już w tytule pojawia się słowo „bajecznie” – widz dostaje wgląd do świata najbogatszych, u których miliony na koncie pozwalają na szampańską zabawę w najbardziej snobistystycznych miejscach, lecz również powodują liczne problemy. W końcu nie ma takiej kwoty, za którą można kupić szczęście.
Ogromnym walorem „Bajecznie bogatych Azjatów” są zdjęcia i uchwycona okiem kamery architektura Singapuru. Można podziwiać przepiękne budynki, eleganckie domy, a fragment filmu pokazuje ekskluzywny hotel Marina Bay Sands (najsłynniejszy budynek w Singapurze, którego trzy wieże połączone są platformą przypominającą statek, gdzie znajduje się basen).
„Bajecznie bogaci Azjaci” to lekka komedia romantyczna, która pokazuje odrobinę kultury wschodu: modę, kuchnię, a także obyczaje. Choć to produkcja w amerykańskim stylu, to bardzo przyjemnie się ją ogląda. Śmiało mogę polecić ten film i na wieczór we dwoje, i jako propozycję dla całej rodziny.