Język polskiJęzyk angielskiJęzyk francuskiJęzyk ukraińskiJęzyk niemieckiJęzyk migowy

O autorce:

Magdalena Grzebałkowska urodziła się w 1972 roku. Jest pisarką i reporterką „Gazety Wyborczej”. Ukończyła  studia historyczne na Uniwersytecie Gdańskim. Jest  laureatką Nagrody  Grand Press oraz Śląskiego Wawrzynu Literackiego.  W 2016 nominowana do Nagrody Literackiej „Nike” za książkę 1945. Wojna i pokój. Mieszka w Sopocie. Oprócz wspomnianej 1945… oraz opisywanej tu książki o Beksińskich napisała tez biografię ks. Jana Twardowskiego Ksiądz Paradoks.

O książce:

„Zwykłem robić to, co lubię, a nie to, co trzeba”.
Zdzisław Beksiński
 
Na okładce książki ojciec i syn stoją tyłem do siebie.  Zapewne wybrano je nieprzypadkowo. Autorka opisuje obu panów pokazując jak nie byli sobie bliscy.

Miała mnóstwo materiału do przeczytania, wysłuchania i obejrzenia, albowiem Zdzisław nie tylko prowadził dziennik pisany, ale i nagrywał rodzinne rozmowy, a później filmował siebie, żonę i syna. Pisywał także bardzo dużo listów, fragmenty wielu z nich autorka przytacza.

Oprócz dokumentów o bohaterach wypowiadają się przyjaciele, znajomi i krewni obu panów.

Narracja książki jest dwojaka – w trzeciej osobie płynie opowieść o Beksińskich, w pierwszej  autorka informuje, w jaki sposób pozyskiwała informacje o tej rodzinie.

Poznajemy więc rodziców malarza, ich stosunek do religii oraz zasady, jakie synowi wpajano.  Dowiadujemy się, jakie skutki przyniosło zmuszanie go przez ojca do aktywności fizycznej. Jakie studia były jego marzeniem i dlaczego ukończył architekturę. Czego substytutem było dla niego fotografowanie, które książki lubił czytać i którego z polskich pisarzy bardzo cenił. Jakie miał natręctwa, nawyki i pasje oprócz malarstwa.

Autorka cytuje pozytywne i negatywne recenzje krytyków o twórczości Zdzisława Beksińskiego.
„Będąc doktorem Jekyllem, wypluwał z siebie mister Hyde`a na obrazach”.

O jego charakterze przyjaciel powiedział: „Zdzisław był trudnym rozmówcą, bo miał wiele rejonów pozamykanych w sobie. Kiedyś mi powiedział, że nie odwiedza swoich piwnic, gdzie jest ciemno, pajęczyny, koty i szczury. Miał w gruncie rzeczy maskę…”.

O Tomku Beksińskim z czasów szkolnych ktoś powiedział „Miły chłopiec ale obsesyjny…”.

Aby obraz rodziny był pełny, potrzebny jest także portret kobiety – żony Zdzisława, matki Tomka. Jaką rolę pełniła w domu i jak się zachowywała w stosunku do męża, syna, matki i teściowej.

Geny przodków różnie się układają w potomstwie, Tomkowi się w tym względzie nie poszczęściło.

Ojciec i syn byli bardzo różni, nie umieli ze sobą rozmawiać, każdy z nich uważał, że to co on robi jest jedynie słuszne i najważniejsze. To najczęstszy powód braku porozumienia różnych pokoleń. Właściwie tylko w jednym byli do siebie podobni: obaj chcieli bezwarunkowej miłości i akceptacji.

Poznajemy kolejne sympatie, dziewczyny, przyjaciółki Tomka – oznaczone przez Grzebałkowską literami alfabetu. Niektóre z nich nie chciały z autorką biografii rozmawiać.
„Tomek był Jackiem Nicholsonem z filmu Lepiej być nie może, ale nie każda dziewczyna jest kelnerką z tego filmu”.

Oczywiście zostaje pokazana droga zawodowa obu panów – ich sukcesy i porażki. Przy okazji jawią się nam różne realia PRL-u. Braki w zaopatrzeniu. Lekceważące traktowanie prac i wykorzystywanie finansowe artystów.

Autorka nie podaje diagnozy medycznej stanu psychicznego i charakteru ani ojca, ani syna. Może takiej nikt nigdy nie dokonał.

Polecam.
IRENA BROJEK Od urodzenia wrocławianka. Bibliotekarka z bogatą przeszłością (Politechnika, Szkoła Inspekcji Pracy, Dz.B.P., Uniwersytet, PWST, R.B.P, M.B.P.). Pomysłodawczyni i organizatorka kobiecej imprezy pod nazwą „dress-party”. Wykonuje i wystawia kolaże i wyklejanki. Miłośniczka książek, kina, kotów i osób z inteligentnym poczuciem humoru. Prowadzi interesujący blog: http://kotnagalezi1.blox.pl/html.