Język polskiJęzyk angielskiJęzyk francuskiJęzyk ukraińskiJęzyk niemieckiJęzyk migowy

„Płoty” to historia losów niezamożnej, afroamerykańskiej rodziny. Opowiedziana w kameralny sposób, momentami przypomina spektakl teatralny. Bohaterowie próbują zmierzyć się z przeszłością (II wojna światowa), nierównością rasową, niespełnionymi ambicjami, a także zdradą.

Akcja filmu rozpoczyna się w 1957 roku. Głównym bohaterem jest Troy Maxson (Denzel Washington), 53-letni mężczyzna, który, wraz z najlepszym przyjacielem Jimem Bono (Stephen Henderson), pracuje jako śmieciarz. Razem z żoną i synem żyją skromnie. Główną oś fabularną filmu stanowią rozmowy i kłótnie na podwórku członków rodziny. O wydarzeniach z przeszłości dowiadujemy się właśnie w ten sposób.

Sytuacja życiowa, w której znajduje się Troy, przytłacza go. Życie na skraju ubóstwa spędza mu sen z powiek. Jednym z ech przeszłości, które pomnażają wyrzuty sumienia bohatera, jest fakt, że status finansowy jego rodziny podreperowała renta niepoczytalnego brata. Postać grana przez Denzela Washingtona jest mocna, agresywna. Żona, w którą wciela się Viola Davis, to jego przeciwieństwo. Kochająca, wrażliwa, stara się za wszelką cenę spajać rodzinę. Aktorka prowadzi postać subtelnie (rolę tę nagrodzono Oscarem). Rose jest delikatna, stanowi tło, lecz, kiedy wymaga tego sytuacja, potrafi stanąć na wysokości zadania i pokonać przeciwności losu.

Dla interpretacji utworu ważne jest zdanie wypowiadane przez Jima, przyjaciela głównego bohatera. Mężczyzna twierdzi, że „niektórzy budują płoty, żeby trzymać ludzi z daleka… a niektórzy, aby trzymać ludzi w środku” („some people build fences to keep people out… and other people build fences to keep people in”). Nie chodzi tylko o płot, który bohater buduje na podwórku, lecz (przede wszystkim) o ten metaforyczny – jakim płotem (murem) jesteśmy ograniczeni w życiu. Pochodzeniem? Wychowaniem? Wiedzą (lub jej brakiem)? Czy może, jak w przypadku Troy’a, poczuciem odpowiedzialności za rodzinę? „Płoty” to portret psychologiczny, za pomocą którego pokazano skomplikowane relacje międzyludzkie.

Największym atutem „Płotów” jest połączenie kilku problemów w tak minimalistyczny sposób. Mnóstwo w kinematografii dramatów rodzinnych, niespełnionych ambicji lub zmagań z przeszłością, jednak w tym przypadku dominantę stanowi codzienność. To film-ilustracja, na której Troy jest everymanem lat 50. XX wieku. Dodatkowo poznajemy tylko najbliższych głównego bohatera, np. o synowej dowiadujemy się wyłącznie z rozmów ojca z synem. „Płoty” to obraz bardzo prywatny, intymny.

Film opowiada przede wszystkim o ponoszeniu odpowiedzialności za własne decyzje, a także o świadomości, że złe wybory mogą spowodować lawinowe konsekwencje. Dla osób, które odczytują fabułę tylko linearnie, „Płoty” będą nudną, niezrozumiałą historią. Jednak, analizując wymiar metaforyczny, można zachwycić się tą z pozoru prostą opowieścią.

Film nie miał w Polsce kinowej dystrybucji. Dostępny w Fonotece.
MAŁGORZATA MACIEJCZYK Absolwentka polonistyki na Uniwersytecie Wrocławskim. Specjalizowała się w krytyce literackiej i artystycznej. Frankofilka, książkoholiczka.