Język polskiJęzyk angielskiJęzyk francuskiJęzyk ukraińskiJęzyk niemieckiJęzyk migowy
Odwiedził Wrocław trzykrotnie (raz był tu przejazdem). Najsilniejsze wrażenia zostawiła w nim kilkudniowa wizyta w roku 1860, kiedy to wybrał się w zagraniczną podróż dla odpoczynku. Wtedy właśnie zwiedził Rynek, na Uniwersytecie spotkał się ze swoim tłumaczem Janem Mikołajem Fritzem, dwukrotnie oglądał przedstawienia we wrocławskim teatrze. Obszerniejszy zapis z podróży dotyczy Ratusza. Zachwycony pisał:

„... jest przecudnie piękny. Świeżo widziałem najpiękniejsze tego rodzaju gmachy w Belgii, a szczególniej w słynnym Luvain, a jednak nie wahałbym się pod względem malowniczym temu dać pierwszeństwo. Luwański jest misternym pudełkiem rzeźbionym, tu budowa pełna fantazji, swobody i tak estetycznie piękna, ze swoim zaniedbaniem i lekceważeniem, że się jej napatrzyć nie można. Na pierwszy rzut oka ma to bardzo pozór kościoła i łatwo się zwieść, nie wiedząc przeznaczenia, zwłaszcza wieżycą, która nad nim panuje. Ale z lewej strony co za bogactwo linii, ozdób, jaki wdzięk w tych poprzyczepianych wieżyczkach, między którymi tak szczęśliwie dziką winną latorośl przypięto. Od reszty budowli różni ratusz i kamienny jego, ciemny, posępny, ale piękny koloryt, a tu i ówdzie snujące się wśród ścian ozdoby samą swą niezupełną regularnością prześliczny stwarzają efekt. (…) Wnętrze tego gmachu, zachowanego równie troskliwie jak inne, także jest zajmujące, sale magistratu, sienie, górne izby świeżo poodnawiane mają sklepienia i pełno ozdób charakterystycznych. Na jednych drzwiach silne cięcia siekiery z XV wieku pozostały jeszcze, jakby wczoraj ręką burzy ludowej wysieczone. Ale i po ratuszu długo by wędrować można, chcąc go opisać... a niestety! my tak zawsze mało mamy czasu!”

Miał oko i zmysł obserwacji autor „Starej baśni”! Dziś to „zaniedbanie i lekceważenie” świadomie wkomponowane w estetykę Ratusza mało kto dostrzega. Tak jak niewielu dziś już sięga po inne niż kilka kanonicznych utworów Kraszewskiego (czy ktoś poza bibliografami pamięta dowcipnie zatytułowaną „Książeczkę do zapalania fajek”?). Młodzieży może spodoba się informacja, że ze swoimi ponad pięcioma setkami utworów ten polski pisarz długie lata był rekordzistą Guinnessa!
Fredro patrzy z cokołu z zadumą >>
Fajka i sygnet Wieszcza >>
W Galerii Sławnych Wrocławian – dwaj sławni Panowie „H” >>
Klementyna z Tańskich Hoffmanowa odwiedza ciotkę >>
Student Jan Kasprowicz przechodzi przez Rynek w dzień targowy >>
Wielcy – Poeta i Grafik – bawią się przyjemnie i pożytecznie >>