Język polskiJęzyk angielskiJęzyk francuskiJęzyk ukraińskiJęzyk niemieckiJęzyk migowy

Edukacja ekologiczna i zrównoważony rozwój

American Corner Wrocław i EkolandiaEdu zapraszają na bezpłatne i stacjonarne szkolenie dla nauczycieli, które odbędzie się w siedzibie American Corner na II piętrze Biblioteki, w pokoju 21. Szkolenie potrwa 3 godziny. Obowiązują zapisy na stronie Evenea (link poniżej).

?Edukacja ekologiczna i zrównoważony rozwój?
30 marca 2022, godz. 9.30 (środa)

  Zapisy do szkolenie:
Szkolenie dla nauczycieli edukacja ekologiczna i zrównoważony rozwój.
30.03.2022 - Evenea.pl

Uczestnicy szkolenia poznają:
? pomysły na nowoczesną edukację ekologiczną,
? metody na ograniczenie odpadów w szkole,
? czym jest zrównoważony rozwój i jakie działania można podjąć w szkole?,
? ciekawe inicjatywy, podejmowane w ramach 17 celów zrównoważonego rozwoju,
? ciekawe strony w języku angielskim, przedstawiające tematy związane z szeroko pojętą ekologią,
? książki i filmy o tematyce zero waste po angielsku,
? bazę angielskich słówek o tematyce ekologicznej.

Za udział w szkoleniu dla nauczycieli zostaną przygotowane certyfikaty potwierdzające udział oraz materiały edukacyjne.
Podczas szkolenia będzie można dokonać zakupu koszy do segregacji odpadów, gier ekologicznych, książek w tematyce ekologicznej.

Szkolenie skierowane jest do nauczycieli szkół podstawowych i średnich.
Jeśli masz pytania: , 71 335 22 15

Weź udział w projekcie "Tonący książki się chwyta" (finał 19 czerwca)

Popieramy akcję (i właczamy się do niej przekazując książki) „Tonący książki się chwyta”, zorganizowaną w ramach programu Europejska Stolica Kultury. Jej autorki – Joanna Grzelczyk i Małgorzata Grączewska – tak wyjaśniają ideę tego przedsięwzięcia:
 
Projekt «Tonący książki się chwyta» odwołuje się do historii obecnego Mostu Uniwersyteckiego, który na przestrzeni wieków był wielokrotnie dotykany przez powodzie, bezpośrednio zaś odnosi się do wydarzeń z lipca 1997 r.

Nawiązanie do tzw. powodzi tysiąclecia jest pretekstem do opowiedzenia i przypomnienia historii o moście, odważnych ludziach i uniwersalnej wartości książki. Odwracając sytuację, kiedy to wrocławianie ratowali zbiory Biblioteki Uniwersyteckiej, chcemy stworzyć instalację aktywną, która w sposób dosłowny uczyni wały przeciwpowodziowe z książek, a metaforycznie opowiadającą o książce jako o ratunku i wybawieniu oraz o wysiłku codzienności.

Angażując mieszkańców i wolontariuszy, chcemy, aby książki wędrujące z ręki do ręki stały się budulcem monumentalnej rzeźby – wału przeciwpowodziowego. Instalacja będzie czytelną pracą, angażującą społeczność i zmuszającą do stawiania prostych, ale ważnych pytań. Przeskalujemy ideę otwartych ulicznych bibliotek, nadając im artystyczny wymiar wizualny.

«Wał przeciwpowodziowy» w całości wybudowany z książek 19 czerwca 2015 r. następnego dnia zostanie rozebrany przez mieszkańców miasta i przechodniów, a pozostałe zbiory przekażemy instytucjom pomocy społecznej. Przy okazji będziemy zachęcać mieszkańców do zapisania wspomnień z powodzi. Chcemy aby akcja była spektakularna, więc potrzeba nam tysięcy książek i pomocy wolontariuszy!”
Główne miejsca zbiórki książek to Biblioteka Grafit i Galeria Miejska we Wrocławiu. Chętni do pomocy przy budowie instalacji 19 czerwca są proszeni przez organizatorów o kontakt mailowy: . Zapraszamy do udziału w niepowtarzalnym projekcie!

KSIĄŻKOWY CHEESEBURGER

Czegóż to ludzie nie zostawiają w książkach oddawanych do biblioteki! Jedna z bibliotekarek powiedziała mi kiedyś, że długo przyglądała się leżącemu na wózku ze zwrotami tomowi, który wyglądał jakoś nienaturalnie. I znalazła w nim placek ziemniaczany! Druga koleżanka przypomniała sobie znaleziony między stronami plaster żółtego sera (bez folii!), i z grymasem na twarzy dodała, że zdarzyło się jej wyjmować z książki zużyte patyczki do uszu.
 
Dla ogarnięcia przynajmniej części spektrum tego zjawiska, popytałem koleżanki bardziej szczegółowo. I oto okazało się, że czytelnicy używają jako zakładek najróżniejszych, często bardzo niespodziewanych przedmiotów. W książkach wypozyczanych przez dorosłych bibliotekarki znajdują:
– saszetki z herbatą ekspresową,
– wsuwki, pilniczki do paznokci, frotki do włosów,
– recepty,
– skierowania na badania lekarskie i wyniki badań,
– ważne bilety do teatru (bibliotekarki zwróciły je do kasy),
– drukowane repertuary teatralne,
– prywatne zdjęcia,
– pocztówki,
– rachunki,
– bilety na InterCity,
– ołówki, długopisy itp.

Zapytałem, czy zdarza się, że ktoś zostawi w książce pieniądze, bo przecież to jeden z najpopularniejszych schowków na banknoty (no i łatwo zapomnieć, która to książka). Okazało się, że jakaś starsza pani zostawiła w wypożyczonej powieści 200 zł (bibliotekarki je znalazły i oddały właścicielce, bo zdążyła zadzwonić, zanim książka trafiła do innego czytelnika). Ktoś inny zrobił sobie zakładkę z amerykańskiego dolara...

Koleżanki z biblioteki dla dzieci i młodzieży przyniosły mi dość okazałą teczkę z „okazami” znajdowanymi w książkach wypożyczanych przez młodych czytelników. Są wśród nich:
– wypracowania i dyktanda,
– wycinanki i rysunki,
– notatki z lekcji,
– plany lekcji,
– świadectwa i wykazy ocen cząstkowych,
– legitymacje (!),
– dyplomy absolwenta,
– kartki pocztowe,
– prywatne fotografie,
– listy,
– puste koperty,
– bilety na okaziciela (komunikacji miejskiej),
– karty upominkowe i karty wstępu,
– obrazki z kolędy bożonarodzeniowej,
– potwierdzenia nadania przesyłek,
– opakowania od słodyczy itp.

Obejdzie się bez specjalnego komentarza. Wolę raczej wytłumaczyć się z tego, dlaczego w ogóle podjąłem ten temat. Otóż wpadła mi w ręce książka Leo Perutza „Markiz de Bolibar” wydana ok. roku 1930, opatrzona stemplem Biblioteki Antoniego Nawrockiego. Na wewnętrznej stronie bibliotecznej tekturowej oprawy tej książki znalazłem wklejoną kartkę z wydrukowanymi dziesięcioma „prośbami książki do czytelnika”. Reprodukuję ją tutaj, bo wydaje mi się, że ten zapomniany już zwyczaj można by jakoś próbować odrodzić. Uwspółcześnić, zrobić to dowcipnie. W każdym razie chyba nie byłoby to od rzeczy...

Niech Moc będzie z Wami, bibliotekarze!

Na tegoroczne obchody Dolnośląskiego Dnia Bibliotekarza i Bibliotek zjechali do Wołowa bibliotekarze z całego wojewodztwa, przybyli przedstawiciele władz samorządowych – z sejmiku, starostwa, powiatu, miasta i gminy, był poseł, członkini Zarządu Głównego Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich oraz delegaci gmin sąsiadujących z Wołowem (m.in. nadleśniczy).

Miejsce obchodów zostało wybrane nieprzypadkowo. Miejska i Gminna Biblioteka Publiczna w Wołowie to placówka, w której pracują ludzie twórczy, myślący o bibliotece nowocześnie, pełni pomysłów, co łatwo zaobserwować, kiedy się bibliotekę zwiedza albo, kiedy się przegląda jej ofertę na jej stronie www. Sam program obchodów też to podkreślił. Zaczęło się bowiem nietypowo – reflektor wyłonił z ciemności stojącego na scenie w wołowskim ośrodku kultury pieśniarza z gitarą, który bez zbędnych wstępów przywitał zgromadzonych nieźle zinterpretowanym songiem (dopiero później powiedziano nam, że to wołowianin Piotr Brzeziński). Ceremoniał powitania trwał też stosunkowo krótko, po czym zapowiedziano projekcję filmu zrobionego przez dzieci!

I to było bardzo dobre! Twórcy filmu, dzieciaki z wołowskiej biblioteki – działający oczywiście pod kierunkiem fachowca, artystki Natalii Gołubowskiej z OZArt-u (Otwarty Zakład Artystyczny) – przygotowali film poklatkowy, zręcznie wykorzystujący prostą animację elementów wycinanych z papieru, potrafili ciekawie, nie nudno (!), zrobić materiał informujący o bibliotece i zachęcający do korzystania z niej. Całość świetnie mieściła się w poetyce, do której młodzi ludzie są przyzwyczajeni – było zwięźle, dynamicznie, obrazkowo! Warsztaty, których owocem jest ten film, przeprowadzone zostały oczywiście w bibliotece. Większość bibliotek nie poprzestaje dziś na amatorszczyźnie, stawiają na współpracę z zawodowcami, także w zakresie wystroju wnętrz, przygotowania ekspozycji itp. W Wołowie oglądaliśmy piękne, nowoczesne i funkcjonalne wnętrza biblioteczne, a także oryginalnie pomyślaną ekspozycję fotograficzną „Biblioteka jest fajna” (także wg pomysłu artystki z OZArt-u).
[W tym miejscu drobna refleksja. Jak wielki dystans dzieli dzisiejszych bibliotekarzy i współczesne biblioteki od stereotypowego, utrwalonego przez lata PRL-owskiej zgrzebności, wizerunku. Dziś bibliotekarki to eleganckie, kompetentne, uśmiechnięte i energiczne kobiety – wystarczyło rozejrzeć się po sali.  A biblioteki – to często nowoczesne centra informacji i kultury!]
Potem były powitania – całość prowadziły jej współorganizatorki: dyrektor MiGBP w Wołowie Joanna Krasowska i przewodnicząca Zarządu Okręgu Dolnośląskiego SBP Joanna Golczyk – i nieodłączna część takich uroczystości: przemówienia. Piszący te słowa sam nie za bardzo lubi o nich czytać, a już na pewno samych streszczeń tych mów. Goście wołowskich obchodów jednak mówili zwięźle i ciekawie, zwykle puentując wystąpienia okazjonalnymi życzeniami.  Oto kilka ciekawszych wyimków zanotowanych przez Waszego sprawozdawcę.

Poseł Michał Jaros z żarliwością podkreślał, że w dobie kryzysu czytelnictwa w Polsce przed bibliotekarzami stoi jako wyzwanie stworzenie „biblioteki przyszłości, która będzie spełniać wymagania czytelnika XXI wieku”.  

Radny Sejmiku Województwa Dolnośląskiego (polonista) Ryszard Lech obiecał, że „będzie się wsłuchiwał w potrzeby bibliotek i bibliotekarzy dolnośląskich i próbował przyczynić do tego, żeby biblioteki były radosne”. Zakończył parafrazą wezwania z „Gwiezdnych wojen”: „Niech książka zawsze będzie z Wami!”.

Starosta powiatu wołowskiego Maciej Nejman stwierdził słusznie, że podkreślanie wagi zawodu bibliotekarza takimi jak ten obchodami jest ważne zwłaszcza w czasach, kiedy mniej się czyta, a więcej ogląda. I rozwijając tę myśl, życzył, „żeby bibliotekarze zawsze byli potrzebni”.

Szybkie tempo, częste zmiany, to pozwoliło gościom przetrwać bez znudzenia do kolejnej, najważniejszej częsci programu. Wręczenia nagród i odznaczeń. (Zdjęcia poniżej – w galerii)
[Znów drobna myśl... Co tu dużo mówić, kondycja stanu bibliotekarskiego jest taka, jaka jest, bibliotekarze zarabiają nie za dużo i, jak to bywa w kulturze, bardziej cieszą się satysfakcjami związanymi z wykonywaniem pracy niż swoim statusem.  Dlatego tak ważne dla nich są momenty, kiedy zostają docenieni, kiedy ktoś dostrzega ich wysiłki i sukcesy. Każdemu potrzebna jest jakaś motywacja, żeby był twórczy i aktywny, a skoro na co dzień jest raczej skromnie, to niech chociaż od święta będzie inaczej...]
Zaczęli samorządowcy. Starosta powiatu wołowskiego Maciej Nejman nagrodził kierowniczkę Biblioteki Pedagogicznej w Wołowie Urzszulę Bajewicz oraz pracownicę tej samej placówki Agnieszkę Jarosz.

Pałna radosnej energii Jolanta Krysowata-Zielnica – wójt gminy Wińsko – wręczyła pracownicom swojej gminnej biblioteki nagrody specjalne – „zestawy, które pozwolą im wypocząć na jakieś egzotycznej plaży” (czy poza torbą z olejkami do opalania i kremami chroniącymi przez promieniowaniem UV było coś, co na ten wyjazd pozwoli, pozostaje tajemnicą).

Burmistrz gminy Brzeg Dolny Stanisław Jastrzębski wyróżnił dyrektorkę brzeskiej MiGBP Bogusławę Aleksandrowicz i Halinę Węgiel z tejże biblioteki, a burmistrz Wołowa nagrodził dyrektorkę wołowskiej Miejskiej i Gminnej Biblioteki – Joannę Krasowską.

Odznaki i medale wręczyła bibliotekarzom członkini Zarządu Głównego SBP Sylwia Błaszczyk. Honorową odznaką SBP wyróżniono Irenę Augustynowską z Biblioteki Dolnośląskiej Szkoły Wyższej we Wrocławiu. Dwie bibliotekarki z Oleśnickiej Biblioteki Publicznej – Renata Bińkowska i Ilona Czaja – otrzymały medale „W dowód uznania”. Taki sam medal przyznano Filii Biblioteki Publicznej Gminy Kłodzko w Bierkowicach.

Dodajmy, że odczytano też specjalny list skierowany do uczestników uroczystości przez przewodniczącą Zarządu Głównego SBP Elżbietę Stefańczyk, w którym znalazły się i takie słowa: „Aktywność Bibliotekarek i Bibliotekarzy na Dolnym Śląsku budzi szacunek i uznanie. Jestem przekonana, że doświadczenia zdobyte w minionych latach pozwolą Państwu na dalsze pomyślne budowanie wizerunku zawodu bibliotekarza oraz dbanie o status bibliotek tak, by służyły czytelnikom na Dolnym Śląsku dostępem do wiedzy i godnego spędzania wolnego czasu”.

Joanna Gollczyk z dolnośląskiego SBP wręczyła nagrodę „Dolnośląskiego Bibliotekarza Roku 2014”.  Tytuł ten przyznawany jest w drodze plebiscytu. W tym roku nosić go będzie p. Violetta Bernacik z Miejskiej Biblioteki Publicznej w Kudowie-Zdroju. Gratulujemy!
[Violetta Bernacik Od 2012 roku aktywnie działa w sieci Labib, współpracuje z czeską Biblioteką Miejską w Hronovie, mieście partnerskim Kudowy Zdroju. Dzięki podjęciu współpracy z Fundacją Nowe Media (Młodzieżowa Akcja Multimedialna) i zaangażowaniu Violetty Biernacik powstał elektroniczny dwumiesięcznik „Biuletyn Informacyjny Miejskiej Biblioteki Publicznej w Kudowie Zdroju”. Od kilku lat jest moderatorem Dyskusyjnego Klubu Książki „Czytodajnia”,  W 2014 roku otrzymała pierwszą nagrodę w konkursie grantowym „Strefa eksperymentu”, realizowanym przez Fundację Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego.  Zdobyła grant na realizację autorskiego projektu „Daj się nakręcić na film!”. Stara się o to, żeby biblioteka stała się miejscem spotkań wielopokoleniowych, przekonuje młodzież do łączenia tradycyjnej książki z nowymi technologiami. Obecnie organizuje z gimnazjalistami grupę „Medialni lokalnie”, aby zainspirować ich do dziennikarstwa i reżyserii. „Poprzez swoje działania chcę dać innym możliwość rozwoju i przekonać ich, że nawet w niewielkim miasteczku mogą się samorealizować” – powiedziała nam Bibliotekarka Roku.]
Swoje nagrody wręczył również dyrektor Dolnośląskiej Biblioteki Publicznej Andrzej Tyws. Otrzymali je: Karolina Mendyk z Fonoteki DBP, Jacek Czarnik (kierownik Działu Marketingu i Wydawnictw i redaktor portalu bibliotecznego) oraz Mariusz Gabrysiak (kierownik Działu Automatyzacji Bibliotek).

A jako że tegoroczny Dolnośląski Dzień Bibliotekarza odbywał się w Wołowie, swoje nagrody wręczyły również dyrektorki Miejskiej i Gminnej Biblioteki Publicznej w Brzegu Dolnym, Gminnego Ośrodka Kultury w Wińsku i Miejskiej i Gminnej Biblioteki Publicznej w Wołowie. Nagrodzone zostały Lucyna Taraska i Kamila Żółkiewicz z MIGBP w Brzegu Dolnym, Beata Banaszak z Biblioteki w Wińsku oraz Anna Rębacz z MiGBP w Wołowie.

Obchody zakończyło zwiedzanie nowych wnętrz wołowskiej biblioteki, a potem kuluarowe rozmowy przy wspomnianej wyżej oryginalnej wystawie fotograficznej, pokazującej działania wołowskiej książnicy, i tradycyjnym poczęstunku.

Na koniec, zamiast standardowych życzeń, jeszcze jedna parafraza słów Obiego Wan Kenobiego z „Gwiezdnych wojen”:
„Niech Moc będzie z Wami, bibliotekarze!”
Większość fotografii prezentowanych w galerii wykonał Rafał Werszler, niektóre – J.C.

IBUKI ? nowa odsłona, nowe tytuły!

Oto kilka ważnych informacji dla czytelników, którzy za pośrednictwem naszej Biblioteki korzystają z e-booków umieszczonych na platformie IBUK-LIBRA (jeśli jeszcze z nich nie korzystasz, możesz sprawdzić, jak to zrobić – tutaj >>).
Tak jak w roku ubiegłym, od 27 kwietnia nastąpiły pewne istotne zmiany. Po pierwsze, zmieniła się lista tytułów. Biblioteka wykupiła ich prawie 3000, biorąc pod uwagę kilka ważnych z punktu widzenia czytelników kwestii. Przy wyborze tytułów uwzględniono dużą część zgłoszeń samych czytelników, którzy wykorzystując opcję „Zgłoś zakup bibliotece” przesłali bibliotekarzom swoje propozycje. Przy zakupie wzięto pod uwagę także „ranking” poczytności, czyli wybrano wiele z tych tytułów, które były czytane najczęściej. Na tegorocznej liście znalazło się również sporo tytułów nowych.
Oto link, który pozwoli zainteresowanym od razu obejrzeć nową listę >>.
Tym, którzy jeszcze nie korzystają za darmo z e-booków za naszym pośrednictwem przypominamy, że aby uzyskać do nich dostęp, trzeba być zapisanym do biblioteki – dopiero wtedy można od bibliotekarza otrzymać PIN umożliwiający dostęp do platformy Ibuk-Libra. PIN można otrzymać również drogą mailową. Należy napisać stosowny e-mail z prośbą o taki PIN na adres , podając nr karty i datę urodzenia.

Biblioteka 7 Kontynentów wyróżniona za propagowanie bezpiecznego Internetu

Nasza Biblioteka 7 Kontynentów zgłosiła swój akces do ogólnopolskiego konkursu organizowanego z okazji Dnia Bezpiecznego Internetu. Działania naszych bibiotekarzy na rzecz bezpieczeństwa najmłodszych internautów zostały wyróznione spośród ponad półtora tysiąca inicjatyw zgłoszonych na konkurs. Jury, w którego skład weszli przedstawiciele z Fundacji Orange oraz Polskiego Centrum Programu Safer Internet zdecydowało o przyznaniu jednego z 10 certyfikatów SSL, gwarantujących ochronę danych na stronach www, właśnie Bibliotece 7 Kontynentów. Dla ścisłości dodajmy, że było to jedno z 10 wyróżnień, a 5 nagród głównych stanowiły telewizory (kto je dostał, można sprawdzić tutaj >>)

Za co uhonorowano naszą bibliotekę tym wyróżnieniem? Otóż w bibliotece odbywały się zajęcia edukacyjne dla przedszkolaków, dla uczniów szkół podstawowych i dla rodziców. Razem z członkami Biblioteki-Światoteki przygotowano wystawę plastyczną „Zaplątani w sieci” (zobacz w poniższej galerii). Rodzice dyskutowali o tych problemach podczas spotkania pod hasłem „Dzieci konsoli – uzależnienie od gier”. Przedszkolaki wzięły udział w spotkaniu „Sieciuchy i sieciaki, czy wiecie kto to taki?“, podczas których dowiedziały się, jakie zagrożenia może nieść ze sobą Internet, a towarzyszący im rodzice poznali listę bepiecznych stron i gry dostosowane do wieku dzieci. Wszystkie zajęcia miały w sobie także elementy zabawy i edukującej rywalizacji.

Koleżankom i Kolegom z Działu Pracy z Dziećmi gratulujemy!

Academica dostępna dla naszych czytelników!

Przynależność do naszej Biblioteki oznacza od niedawna również możliwość korzystania z zasobów Academiki, czyli cyfrowej wypożyczalni międzybibliotecznej książek i czasopism naukowych. Academica udostępnia zasoby cyfrowe Biblioteki Narodowej, w tym współczesne książki i czasopisma naukowe ze wszystkich dziedzin wiedzy. W sumie 611 446 dokumentów.

Nasi Czytelnicy mogą korzystać także z tych zasobów Academiki, które nie są dostępne dla wszystkich (bo są w niej także publikacje znajdujące się już w domenie publicznej), czyli z umieszczonych wśród zasobów Academiki publikacji objętych prawem autorskim. Są one dostępne na dedykowanych terminalach w bibliotekach należących do systemu Academica. Jedną z nich jest Dolnośląska Biblioteka Publiczna.

Żeby z tych publikacji skorzystać, należy zalogować się w CWPN Academica na terminalu znajdującym się w Czytelni (II piętro). Logowanie odbywa się za pomocą indywidualnych danych dostępowych: loginu, bądącego numerem karty bibliotecznej oraz hasła.
Wszystkich zainteresowanych tymi wypożyczeniami, a przede wszystkim sposobem korzystania z nich, odsyłamy na stronę Academiki, czyli tutaj >>, oraz do Regulaminu CWPN Academica >>. Dodatkowych informacji udzielają pracownicy Działu Informacji DBP pod numerem telefonu 71 33 52 236 lub mailowo ? .

Piurblagizm dla wszystkich! W 130 rocznicę urodzin Witkacego

24 lutego 2015 r. minęła 130 rocznica urodzin Stanisława Ignacego Witkiewicza. Chciałem z tej okazji zrobić Państwu niespodziankę. Jaką? Już wyjaśniam.

Trzydzieści lat temu, kiedy obchodzono hucznie 100. rocznicę urodzin Witkacego, wałbrzyskie Towarzystwo Przyjaciół Książki, zachęcone wydaniem reprintu „Karaluchów” (można go sobie pobrać tutaj >>), postanowiło przygotować do druku reprint jeszcze jednego arcyrzadkiego druku Witkacowskiego – „Papierka Lakmusowego”. To znaczy, rzadkie były same egzemplarze jednodniówki, bo tekst był publikowany – całość w „Miesięczniku Literackim”, a zawarty w nim „Mani-Fest” w innych miejscach.

Ten „Papierek” to piękna, oparta na pure-nonsensowym dowcipie, kpina z modnych wówczas (lata 20. XX wieku) artystycznych „–izmów”. Witkacy szydził w tej jednodniówce z pozbawionych głębi artystycznej, mnożących się w zastraszającym tempie pseudokierunków w sztuce. Trzeba przyznać, że umiał mieć dystans do własnych dokonań, jako że sam był twórcą teorii Czystej Formy. I oto wraz z przyjaciółmi (do współpracy przy „Papierku” przyznał się Antoni Słonimski) stworzył dla hecy (ale i jako przestrogę) teorię Czystej Blagi, zamieszczając w jednodniówce (ten rodzaj wypowiedzi też był wtedy modny, wystarczy przypomnieć druki futurystów) manifest piurblagistów (pure – fr. czysty, blague – fr. blaga) i wybór ich utworów. Wszystko było znakomicie pomyślaną mistyfikacją.

I tak jak wiele druków ulotnych, zachowało się dosłownie kilka egzemplarzy „Papierka”. To był dobry powód, żeby wydać reprint. No i ta rocznica... Dotarłem wówczas do trzech oryginałów. Nie można było poprzestać na jednym, bo zatarcia druku były w różnych miejscach. Jeden egzemplarz miała biblioteka Instytutu Badań Literackich w Warszawie. Drugi wypożyczyliśmy od znanego witkacologa prof. Lecha Sokoła, a trzeci znalazłem w zbiorach Zofii Fedorowiczowej, znajomej Witkacego, wówczas już w bardzo zaawansowanym wieku. Z p. Fedorowiczową udało mi się  porozmawiać przez telefon. Dziwiła się: „Co wy się tak zajmujecie tym Witkacym?”. Dawała do zrozumienia, że nie jest tego wart, że ona sama ma w swoich zbiorach czyjeś niewydane rękopisy, które należałoby opublikować, a nie jakieś tam wygłupy Witkiewicza...
Oddaliśmy materiał do sfotografowania, drukarze zrobili nam klisze pozytywowe, ale okazało się, że pieniędzy zabraknie i sprawa – jak to się dawniej mówiło – spaliła na panewce...

Chciałem wykorzystać te klisze (przechowuję je do dziś) i przygotować dla Państwa elektroniczny „reprint”, czyli stworzyć plik cyfrowy do pobrania. Kiedy pisałem tekst wprowadzający, trafiłem na publikację, która wywołała we mnie ambiwalnetne odczucia. Z jednej strony, zmartwiłem się, że z rocznicowej niespodzianki nici..., z drugiej narastała we mnie radość... Bo, wyobraźcie sobie Państwo, „Papierek” jest już w sieci. Opublikowała go Biblioteka Narodowa, fotografując swój egzemplarz i udostępniając na platformie Cyfrowej Biblioteki Narodowej Polony.

Jest tutaj >>!

Teraz każdy, jeśli chce, może go zobaczyć i przeczytać... To wersja tak doskonała, że przy maksymalnym powiększeniu widać nawet strukturę papieru „Papierka”.

To jest wspaniałe! Rzadkie druki – nie tylko piurblagistów — mamy na co dzień i to pod ręką! Chcesz zobaczyć słynny „Nuż w bżuchu”? Proszę bardzo >>. Co tam „Nuż w bżuchu”! Są nawet takie okazy jak „Lejek w Mózgu” (jednodniówka futurystów warszawskich) >>.
Ale co tam druki! Chcesz zobaczyć rękopis Witkacego. Proszę bardzo, oto dramat „Matka” >>.

A innych pisarzy? Tu jest rękopis „Faraona” Bolesława Prusa >>, a tu „Krzyżaków” Henryka Sienkiewicza >>. A Mickiewicz? Jest „Oda do młodości” >>!

Cudowne wirtualne muzeum literackie!
Oto dobrodziejstwo tzw. „otwartych zasobów” bibliotecznych.

O tym, że wiele już jest dostępne w tych zasobach wiedziałem, ale że takie rarissima i drobiazgi jak „Papierek”... I to wszystko jest dostępne dla wszystkich. Żyjemy w niezwykłych czasach...

Odsłuchaj! Jeśli nie możesz czytać...

W naszym portalu zainstalowane zostało oprogramowanie, które pozwala odsłuchać niektóre artykuły. Nie trzeba ich czytać. Program ten jest syntezatorem mowy, który całkiem zgrabnie odczytuje tekst widoczny na ekranie, choć chwilami czuje się, że to „odczytywanie” dokonuje się elektronicznie.

Niestety, z przyczyn technicznych, na razie odsłuchiwać można niektóre kategorie tekstów – podstawowe informacje o katalogach, działach biblioteki, godzinach otwarcia, dane kontaktowe, czyli prawie wszystko to, co znajduje się w menu głównym (zielony pasek). Ze strony głównej do odsłuchiwania możliwe są dłuższe artykuły, które nie stanowią informacji o wydarzeniach, objętych kalendarzem imprez.

Jak to się robi? Pod każdym artykułem, który może zostać odsłuchany, znajduje się przycisk „Odsłuchaj” (także pod niniejszym tekstem). Wystarczy go nacisnąć i po chwili tekst artykułu popłynie z głośników podawany przez sympatyczny (choć jednak zupełnie pozbawiony powabu, jaki nadaje odczytywanemu tekstowi właściwa intonacja) damski głos.

Mamy nadzieję, że to oprzyrządowanie przyda się zwłaszcza tym, którzy mają kłopoty ze wzrokiem i odczytywanie większych partii tekstu sprawia im trudności. Ale można też sobie wyobrazić sytuację, że ktoś będzie chciał odsłuchać taki tekst, siekając warzywa na sałatkę jarzynową... (J.C.)

 

?W stronę czytelników...? ? rozmowa o nowym regulaminie

O rozmowę na temat nowego regulaminu poprosiliśmy zastępcę dyrektora Dolnośląskiej Biblioteki Publicznej Jolantę Ubowską.

Red.: Jaki był powód wprowadzenia zmian?

Jolanta Ubowska: Do tej pory, jeśli chodzi o regulaminy, mieliśmy sytuację, którą można by określić jako chaos informacyjny. Regulaminów było kilkanaście – w każdej agendzie bibliotecznej obowiązywał inny – i to właśnie sprawiało czytelnikom sporo kłopotów. Nie byli w stanie, co zrozumiałe, zapamiętać, że w jednym dziale wypożycza się na taki okres, a w drugim na inny, że tu trzeba zapłacić taką, a tam zupełnie inną kwotę za przetrzymanie książki czy płyty... Czytelnicy mieli czasem pretensje, że o czymś nie wiedzieli, my wskazywaliśmy odpowiedni regulamin, ale zdajemy sobie sprawę, że nikt nie jest w stanie zapamiętać zasad spisanych w kilkunastu osobnych dokumentach. To pierwsza przyczyna tego, że postanowiliśmy stworzyć jeden regulamin dla całej instytucji.

Red.: Czy mamy do czynienia tylko z ujednoliceniem, czy też nastąpiły jakieś ważne z punktu widzenia czytelnika zmiany w stosunku do poprzednich regulaminów?

Jolanta Ubowska: Zmiany dotyczą przede wszystkim limitów wypożyczeń i wysokości kar za przetrzymanie wypożyczonych książek, płyt, filmów itp. Zacznijmy zatem od kar. W wypadku książek, niezależnie z którego działu zostały wypożyczone, kara wynosi 15 gr za dobę (poprzednio np. w Czytelni trzeba było zapłacić 3 zł, w Wypożyczalni 15 gr). Poza tym obniżyliśmy wysokość kar za przetrzymanie płyt na CD, filmów na DVD itp. Do tej pory kara taka wynosiła 3 zł. Obniżyliśmy ją do złotówki za dobę. Poza tym zrezygnowaliśmy z kaucji za wypożyczanie niektórych zbiorów, takich jak filmy czy płyty muzyczne. Druga zmiana dotyczy ilości wypożyczanych jednorazowo zbiorów. Nowy regulamin stanowi, że czytelnik może wypożyczyć jednorazowo w jednym dziale maksimum 6 pozycji (książek, płyt czy audiobooków), a w całej bibliotece maksimum 20. Mamy nadzieję, że czytelników te zmiany ucieszą! Bo tego, że usprawnią naszą pracę, jesteśmy pewni.

Red.: Jestem po lekturze  regulaminu i wiem, że nie wszystko jest w nim takie dla czytelników sympatyczne, no, dodajmy – dla czytelników niesumiennych, bo dla rzetelnych jest przyjazny… Myślę o wpisie do rejestru dłużników…

Jolanta Ubowska: Niestety zdarzają się nierzetelni czytelnicy, którzy lekceważą terminy zwrotów książek, a przecież Biblioteka ma służyć wszystkim. Takim czytelnikom naliczają się kary. Są oczywiście czytelnicy, którzy bez zastrzeżeń je płacą, ale są i tacy, którzy nagminnie tego unikają. I właśnie tym ostatnim grozi wpisanie do Krajowego Rejestru Długów. Ale tylko im.

Red.: Pozostaje nam jeszcze do omówienia ważna dla bibliotekarzy kwestia aktualizacji danych o czytelnikach. Regulamin i tu wprowadza pewną modyfikację.

Jolanta Ubowska: Rzeczywiście. Z aktualizacją danych zawsze były problemy. Czytelnik zapisywał się do biblioteki  i mimo, że zobowiązywał się do aktualizowania danych, najczęściej tego nie robił. Obecnie jego konto ważne jest rok od zapisu. Po tym czasie powinien on w punkcie rejestracji czytelników (Zapis Centralny) swoje dane zaktualizować. Ta zmiana bardzo ułatwi nam kontakty z naszymi czytelnikami.

Red.: Dziękuję za rozmowę.