Niemka w Nowej Zelandii
- Szczegóły
- Odsłony: 161
O autorce:
Anke Richter to dziennikarka i reporterka. W Niemczech pracowała dla tabloidu, ?Playboya? i w telewizji. Jest korespondentką zagraniczną. Z mężem lekarzem i dwoma synami mieszka w Christchurch, w Nowej Zelandii.
Obco czujemy się tylko w miejscu nieznanym.
We wstępie autorka informuje, że zdarzenia opisane w książce są prawdziwe, ale zmieniła nazwiska i biografie, aby ustrzec opisane osoby przed niemiłymi skutkami.
Tytuły rozdziałów to fragmenty niemieckich pieśni ludowych lub piosenek żeglarskich.
Mnie okładka odstrasza, a nie zaprasza, a jak działa na Was? Nie dałam się jednak zniechęcić i nie żałuję. O Nowej Zelandii wiedziałam tyle co nic, a po przeczytaniu przyswoiłam trochę informacji. Ważne dla mnie, że autorka często przekazuje je w zabawny sposób. Bo zderzenie osoby urodzonej i wychowanej w Niemczech z Nowozelandczykami, nazywającymi siebie KIWI, czasami jest zabawne, choć niekiedy też wkurzające.
Mąż autorki, lekarz ? urolog, otrzymał propozycję pracy w nowozelandzkim szpitalu. A że byli, całą rodziną, tam wcześniej, a nawet urodził się wtedy ich syn, więc postanowili zaryzykować.
Richter przyznaje, że: ?Od kiedy opuściłam ojczyznę próbuję zmienić wizerunek Niemców w świecie, służąc za przykład?. Wychodzi to różnie, bo Nowa Zelandia to ani taki wspaniały raj, ani nie wszędzie zielony.
No i różnice w mentalności oraz zwyczajach bywają ogromne, dziwne, a nawet wstrząsające. Na przykład mówienie o rzeczach nieprzyjemnych jest tam tak samo potępiane jak kąpiel nago.
?Strata oraz zmiana są od dawien dawna wpisane w życie uchodźcy, tak jak jego wytarta walizka?.
Poznajemy strony pozytywne tego kraju jak ?Skrzyneczki uczciwości?, nieopresyjne szkolnictwo, bezgraniczną uprzejmość i uczynność mieszkańców, egalitaryzm i brak arogancji. A jedną z negatywnych jest fakt, że 80% Kiwi chce mieć prawo do bicia dzieci.
Oprócz rodziny autorki bohaterami książki są sąsiedzi Judy i Nick, którzy nadali swoim dzieciom, jako imiona, nazwy przypraw: Chilli, Kminek, Pieprz. Oraz basistka LGBT, żona piekarza, maoryski nauczyciel kultury tubylców i inni.
Niemcom najtrudniej pozbyć się nawyku krytykowania i korygowania zachowań innych osób. Piekarz z dawnego NRD o nazwisku Olewski tak tym dopiekł sąsiadom, że aż posunęli się do spalenia mu piekarni.
Maoryskie przysłowie głosi: Jeśli możesz, bądź mądrzejszy od innych, ale nie mów im tego?.
W ramach, niemieckiego niestety, poczucia humoru autorka cytuje dowcip ?Dlaczego Kiwi noszą kalosze??. Na szczęście ten rodzaj ?komizmu? nie dominuje w opisach różnych przygód i wydarzeń.
Dowiedziałam się też, że Nowa Zelandia jest dwa razy większa niż Anglia, składa się z dwóch głównych wysp i szeregu mniejszych. Oraz wielu innych faktów przekazanych w przystępny sposób. Polecam.