Język polskiJęzyk angielskiJęzyk francuskiJęzyk ukraińskiJęzyk niemieckiJęzyk migowy

O autorce:

 Elżbieta Isakiewicz (z domu Główka)  urodziła się  w 1958 r. w Sopocie. Tam ukończyła liceum ogólnokształcące, a studia polonistyczne w Warszawie. Pracę dziennikarską rozpoczęła w studenckim tygodniku „ITD”. Potem współpracowała z  „Tygodnikiem Solidarność”, „Nowy Świat”, „Gazeta Polska” i „Tygodnik Powszechny” (do 2011 roku). Miłośniczka kotów, Czechowa, dobrego wina i wysokich obcasów. Dotychczas wydała 11 książek. Otrzymała wiele nagród i wyróżnień, m.in. Nagrodę Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (2000).
(za „Wikipedią”)

O książce:

„ … żaden z niego celebryta, nie uczęszczał na kursy wizerunku, nie przycina u barbera wąsa, ba, nie ma nawet bankowego konta!”.
 
O istnieniu Elżbiety Isakiewicz dowiedziałam się z facebooka. A gdy okazało się, że jej książkę „Kocio” można zamówić przez Internet i odebrać niedaleko domu, to nie mogłam odmówić sobie tej przyjemności.

Książka podzielona jest na cztery części, są to: „Z harców losu”; „Z dziennika powszedniego”; „Epilog”; „Aneks”. Każda z nich ma swoje rozdziały – opowieści o harcach losu i z dziennika  jest po dziewiętnaście, w „Epilogu” – dwie, w „Aneksie” – dziewięć. Kolejne rozdziały sa przeplatane krótkimi tekstami zakończonymi frazą: „Kot stoi wyżej” – dodam od siebie, że nawet wtedy, gdy leży. Wiem, bo mieszkałam po czternaście lat z czarnymi kotkami, najpierw z Alodią, a potem z Misią. Powstała dzięki nim moja mała książeczka, zawierająca rymowanki i kolaże pod tytułem: „Do serca przytul kota”.

„Kocio” zawiera oczywiście opowieści nie tylko o kotach, przecież nie żyją na bezludnej wyspie, ale i o ludziach.

Te historie przekazują nam osoby różniące się płcią i  wiekiem. Dziewczynka: „Nic nigdy nie będzie tak bardzo moje jak łaciata kotka, której już nie zobaczę”. Mężczyzna opowiadający  o rannym kocie,  Lusia Żydówka, chłopiec ze Śląska, seniorka idąca na cmentarz obok klasztoru, autorka, mąż kobiety w ciąży, Piotr Wierzbicki.

Dowiadujemy się od autorki, z czego wynika charyzma kota: „… żeby zdobyć władzę, kot nie musi wspinać się po żadnej drabinie”.

Przy okazji Isakiewicz nawiązuje do swoich ulubionych autorów: Czechowa, Dostojewskiego, Gombrowicza, Leśmiana.

W „Epilogu” poznajemy historię góralki Rojówny, kot oczywiście też tam jest.

„Los synów ludzkich jest taki sam jak los zwierząt, jednaki jest los obojga. Jak one umierają, tak umierają tamci. Człowiek nie ma żadnej przewagi nad zwierzęciem”.

„Aneks” nosi podtytuł: „czyli ścinki z notatnika kociej maminki” i zawiera zabawne anegdoty z życia autorki i jej kotki nazwanej Kiler oraz kocura Pershinga.

Styl, jakim posługuje się autorka, wymusza na czytelniku wielkie skupienie, aby nie uronił ani jednej frazy i myśli.

To proste historie opowiedziane w nieprosty sposób przefiltrowany przez wrażliwość, serce i talent autorki.

Polecam do wielokrotnego czytania.
IRENA BROJEK Od urodzenia wrocławianka. Bibliotekarka z bogatą przeszłością (Politechnika, Szkoła Inspekcji Pracy, Dz.B.P., Uniwersytet, PWST, R.B.P, M.B.P.). Pomysłodawczyni i organizatorka kobiecej imprezy pod nazwą „dress-party”. Wykonuje i wystawia kolaże i wyklejanki. Miłośniczka książek, kina, kotów i osób z inteligentnym poczuciem humoru. Prowadzi interesujący blog: http://kotnagalezi1.blox.pl/html.