Język polskiJęzyk angielskiJęzyk francuskiJęzyk ukraińskiJęzyk niemieckiJęzyk migowy

O autorze:

Zygmunt Miłoszewski urodził się 8 maja 1976 roku w Warszawie. Debiutował w 2005 roku powieścią „Domofon”. Napisał cykl kryminałów, których głównym bohaterem jest prokurator Szacki („Uwikłanie”, „Ziarno prawdy”, „Gniew”). W 2007 i 2011 roku zostały uznane za najlepsze polskie kryminały. Książki Miłoszewskiego zostały przetłumaczone na wiele języków i wydane za granicą. Sfilmowano w Polsce „Uwikłanie”.

O książce:

„Sztuka to kłamstwo, które pozwala nam poznać prawdę”.
Pablo Picasso
 
Tytułowy „bezcenny” to obraz Rafaela „Portret młodzieńca”, który nam skradziono w czasie II wojny światowej i do dzisiaj nie wiadomo gdzie się znajduje.

Głównymi bohaterami powieści są cztery niebanalne osoby:
– dr Zofia Lorentz, 34 lata, historyk sztuki, drobna blondynka,
– Lisa Tolgfors – 50 lat, Szwedka, międzynarodowa złodziejka dzieł sztuki, poliglotka, pseudonim Ronja (córka rozbójnika),
– Karol Boznański – wysoki brunet, polski marszand, niegdyś związany z Zofią,
– Anatol Gmitruk – 40 lat, major, komandos, równie brzydki co skuteczny.

Zofia Lorentz na zebraniu organizacyjnym robi trójce wspólników wykład (przydługi, niestety) na temat grabieży polskich dzieł sztuki, jakich dokonywali Niemcy, w dodatku Rosjanie oraz Amerykanie sobie też nie żałowali. Do dzisiaj nie odzyskaliśmy 60 000 dzieł. „Najgorzej było w czasie powstania [warszawskiego]. Niemcy dostali małpiego rozumu, wpadali do muzeum jak do darmowego sklepu z pamiątkami”.

Początek powieści przypada na lata 1944 i 1946.

Jednak przede wszystkim akcja toczy wokół działań czwórki bohaterów w Polsce, USA, Szwecji i na Ukrainie. Najbardziej brawurowa odbywa się w Stanach, gdzie mieli nadzieję na odzyskanie (choć nielegalne, do tego właśnie była potrzebna Lisa, która nie zawahała się, dla dobra sprawy, pracować nago) Rafaela.

W Szwecji też było nieźle – musieli nocować w szopie przy zoo pełnym siana zużytego przez tygrysy. Paleta woni zapewne była zwalająca z nóg, ale nie mieli innego wyjścia.

Autor korzysta z okazji i zapoznaje czytelnika ze swoją opinią na temat premiera, ministra kultury oraz pisma „Polityka”.  Wypowiada się także na temat twórczości uznanych pisarzy. I nie są to pochlebstwa. Przypominam, że książkę wydano w 2013 roku.

Nie odpuścił też marszandom i całemu rynkowi dzieł sztuki, gdzie według niego królują lewe aukcje, zły gust, mody medialne i tym podobne zjawiska.

Miłoszewski opisuje nie tylko z losy polskich dzieł sztuki ale i sposoby ich chronienia przed złodziejami. „…niektóre wiejskie chałupy są lepiej zabezpieczone niż polskie muzea” – nie brzmi to optymistycznie.

Poza wątkiem poszukiwania dzieł sztuki, bo na jednym portrecie się nie skończyło, mamy teorię spiskową, terroryzm górski, ekologiczne gospodarstwo jednego z bohaterów, zawodowego zabójcę oraz amerykańskiego biznesmena, prowadzącego fundację przyznającą nagrody literackie, finansującego biblioteki i programy propagujące czytelnictwo. Ten ostatni bardzo mi się podoba.

Atrakcji i pomysłów w książce jest wiele, między innymi  więzienna wersja języka polskiego używana przez Lisę.

Niestety zabrakło książce ręki dobrego redaktora. Bo są tu powtórzenia tych samych informacji, a nawet cudowna przemiana makowca w sernik w trakcie jednej sceny.

Jeśli komuś to nie przeszkadza, to polecam.

IRENA BROJEKOd urodzenia wrocławianka. Bibliotekarka z bogatą przeszłością (Politechnika, Szkoła Inspekcji Pracy, Dz.B.P., Uniwersytet, PWST, R.B.P, M.B.P.). Pomysłodawczyni i organizatorka kobiecej imprezy pod nazwą „dress-party”. Wykonuje i wystawia kolaże i wyklejanki. Miłośniczka książek, kina, kotów i osób z inteligentnym poczuciem humoru. Prowadzi interesujący blog: http://kotnagalezi1.blox.pl/html.